Człowiek jest istotą, która popełnia błędy, która czasami się nie zastanowi co zrobi i ciach - druga osoba przez to cierpi. Zbliża się już druga rocznica od tego jak zacząłem tworzyć swój blog i zrezygnowałem z pisania na blogu SW4. Od tamtego czasu działo się dużo rzeczy przyjemnych i nie przyjemnych. Były momenty, gdzie były nieporozumienia, ale i były momenty, gdzie było na prawdę super i tak jest po mitręgi dzień.
Teraz już wiem, że jak to się mówi - "nie przyczyny bez skutku i nie skutku bez przyczyny". Można zapytać, dlaczego chcę współtworzyć nadal blog sw4, skoro miałem taką możliwość już dawno temu,czyli jakieś 2-3 miesiące po naszej kłótni? Ja po prostu powiem tak: Potrzebowałem czasu, potrzebowałem sobie w bani wszystko poukładać i po prostu czekałem na odpowiednią chwilę. No i proszę bardzo ona sama przyszła. Mam takie plany, żeby znowu powrócić do pisania tego co kiedyś prowadziłem, czyli opowieści Czępy. Stara gwardia, która czyta tego bloga reularnie wie o co chodzi. Chcę też tutaj opisywać głębsze analizy statystyk biegowych z każdego miesiąca. A na deser, będą moje opisy zdjęć, a to od niedawna staje się nie lada gradka dla tych, którzy je lubią w moim wykonaniu. Z racji tej, że jestem już pełnoprawnie Super Saiyanem, to będę też surowo traktował tych, którzy będą pisali różne bzdety na temat biegania i bzdety typu, że mam biegać tak czy siak itp. Po prostu jest wojownikiem i nie mam zamiaru słuchać nic na mój temat i mojego biegania, bo nikt nie zrozumie tego co ja chcę udowodnić moim bieganiem. Nie pozwolę też na to, że ktoś napisze coś nie teges na przyjaciół i będzie potraktowany też odpowiednio. Mam nadzieję, że to powinno być tyle i tak zamierzam postępować jak tutaj opisuję. Także myślę, że to powinno być tyle i do usłyszenia za nie długi czas. Jeszcze dla tych, którzy wolą bardziej kolorowo, to ten post jest też dostępny na moim blogu pod tym linkiem: http://zvezdawormsrunners.blogspot.com/2015/04/wielki-powrot.html
Teraz już wiem, że jak to się mówi - "nie przyczyny bez skutku i nie skutku bez przyczyny". Można zapytać, dlaczego chcę współtworzyć nadal blog sw4, skoro miałem taką możliwość już dawno temu,czyli jakieś 2-3 miesiące po naszej kłótni? Ja po prostu powiem tak: Potrzebowałem czasu, potrzebowałem sobie w bani wszystko poukładać i po prostu czekałem na odpowiednią chwilę. No i proszę bardzo ona sama przyszła. Mam takie plany, żeby znowu powrócić do pisania tego co kiedyś prowadziłem, czyli opowieści Czępy. Stara gwardia, która czyta tego bloga reularnie wie o co chodzi. Chcę też tutaj opisywać głębsze analizy statystyk biegowych z każdego miesiąca. A na deser, będą moje opisy zdjęć, a to od niedawna staje się nie lada gradka dla tych, którzy je lubią w moim wykonaniu. Z racji tej, że jestem już pełnoprawnie Super Saiyanem, to będę też surowo traktował tych, którzy będą pisali różne bzdety na temat biegania i bzdety typu, że mam biegać tak czy siak itp. Po prostu jest wojownikiem i nie mam zamiaru słuchać nic na mój temat i mojego biegania, bo nikt nie zrozumie tego co ja chcę udowodnić moim bieganiem. Nie pozwolę też na to, że ktoś napisze coś nie teges na przyjaciół i będzie potraktowany też odpowiednio. Mam nadzieję, że to powinno być tyle i tak zamierzam postępować jak tutaj opisuję. Także myślę, że to powinno być tyle i do usłyszenia za nie długi czas. Jeszcze dla tych, którzy wolą bardziej kolorowo, to ten post jest też dostępny na moim blogu pod tym linkiem: http://zvezdawormsrunners.blogspot.com/2015/04/wielki-powrot.html
welcome home!
OdpowiedzUsuń