poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Z werwą panie i panowie!


Powoli robi się coraz lepiej. Ten rok jest zdecydowanie inny od poprzednich w wykonaniu star worms. Mało się dzieje, zdecydowanie za mało jest wariacji. Ale spodziewaliśmy się, że ten rok taki będzie. A to praca, a to studia gdzieś daleko, a to szkoła. A wariacje niestety zeszły na drugi plan. Nie oznacza to, że się tak teraz kisimy czy usychamy bo tak nie jest. W ważnych dla nas momentach jest tak jak było dawniej czego przykładem jest chociażby dzisiejszy dzień. 

Co najważniejsze - ruszyliśmy z przygotowaniami do Wormsaka! Jak zwykle zaczynamy późno, a w tym roku może i nawet bardzo późno (nooo w tamtym roku też było późno). Ale to nic - wiemy, że jeśli się zepniemy to wszystko będzie grało i banglało tak jak zawsze. Damy radę.

Mamy już przede wszystkim jakąś wizję. Bardzo zamgloną ale mamy. Jest pomysł i na razie tylko pomysł. Bo najpierw trzeba pozałatwiać sprawy organizacyjne. Mamy już pomysł na bazę i... hmm jeśli wypali to będzie świetnie choć... inaczej niż zawsze. Ale za to tereny! Tereny będą przewspaniałe! Dziś razem z Kosą trochę sobie obeszliśmy i jest pięknie. Takie piękne okolice że szczena opada. 

I ogólnie w tym tygodniu już co nieco z tych spraw czysto organizacyjnych powinniśmy załatwić, a wtedy będziemy już wiedzieć na czym konkretnie stoimy. I będzie można działać. 

A tak poza Wormsakiem to kwiecień zapowiada się całkiem fajnie dla nas. No oczywiście posiedzimy trochę nad Wormsakiem. Kosa planuje bieg szpęgawski i jakiś tam półmaraton. Jest harpagan, na który wybiera się trójka wormsów. Tak,  ten harpagan to coś czego już teraz nie możemy się doczekać. Wszyscy nastawiamy się na zrobienie stówy ale... wiecie, niby nas stać na to, niby teren nie jest jakiś trudny, niby jesteśmy praktycznie u siebie, forma też jakaś jest bo sporo biegamy (szczególnie Kosa) ale to i tak nigdy nic nie wiadomo. Bo to przecież Harpagan. Fajnie że ze startu ruszymy w licznej paczce bo tak z Kosą dziś liczyliśmy, że chyba pójdzie nas razem 7(?). A może ktoś jeszcze dołączy? W każdym bądź razie będzie fajowo i czekamy, czekamy!

No i ostro trenujemy. Kosa jak jakaś maszyna, biega biega i biega, jak nakręcony. Ja też już coraz lepiej sobie radzę. Pisanie o bieganiu to działka Kosy ale tym razem muszę się wam tutaj pochwalić, że ostatnio wracam do formy. I tak sobie myślałem ostatnio, że nigdy nie ma się co poddawać. Czasami są ciężkie okresy gdzie nie idzie i jest fatalnie ale jeśli włożysz w to odpowiednią ilość determinacji to przyjdą te lepsze dni. Przez cały styczeń zrobiłem zaledwie 41km. A teraz? W jednym tylko tygodniu kwietnia zrobiłem 46km! Jest postęp!

To czekamy dalej w takim razie, najpierw na Harpagan, potem na Wormsaka. A nie na Wormsaka to my nie czekamy, my musimy nad nim pracować!

No to na fali!

2 komentarze :

  1. Naprawdę kwiecień będzie napięty i dużo będzie się działo w tym miesiącu, ale wszystko będzie super. Wormsak będzie też udany i nawet nie liczcie na wpadki, bo tych nie będzie, ale będzie wszystko super.

    OdpowiedzUsuń
  2. HARPAGAN to jest to co lubimy najbardziej :D no i wkoncu zjawie sie na WORMSAKU :))

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets