W życiu czasem jest tak, że się chodzi na marsze na orientacje. A, że my tak jakiś czas już chodzimy (leśne dziadki jeszcze z nas nie są ale po niejednym borze i zagajniku się błądziło) to też postanowiliśmy kiedyś jakoś nazwać tą naszą marszową ekipę. Historia nazwy robaczego teamu jest oczywiście dłuższa i bardziej skomplikowana bo w tej ekipie zawsze przejawiała się zdolność do komplikowania najprostszych rzeczy aleee. Nie o tym teraz chciałem. Tak więc na marszach zwykle zwykliśmy podpisywać się właśnie star worms. Ale po co ograniczać się tylko do jednej nazwy skoro ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia?
Na darżlubach i manewrach jest taki fajny zwyczaj nazywania drużyn, często te nazwy związane są z tematyką marszu. No fajnie - nakręca to atmosferę imprezy. I my często też jakoś okazjonalnie dopisujemy coś do nazwy. Zebrałem trochę tych naszych nazw zespołu. Nie są to wszystkie, to są tylko wszystkie te które udało mi się zapamiętać lub wyszperać bo tak ogólnie to było tego znacznie więcej. Obok nazwy, w nawiasie, podaję na którym marszu to było no i czasem wyjaśniam dlaczego akurat tak. Lecimy
star worms - łaka maka (PLINO)
star worms - drogówka (lost) - z tą nazwą wiąże się fajna historia o tym jak to Czępa i Dżeki śmigali rowerami w deszczu, wichurze i sztormie na MnO Lost do Kościerzyny. Oczywiście przepisowo - w żółtych kamizelkach. No i nie zdjęliśmy ich już do samego końca, tak też łaziliśmy po lesie. Prawdziwa drogówka - nie tylko na drodze ale i w lesie!
star worms - cześć. Mogę cię zjeść? (castri III kohti valoa) - Zawsze mnie bawi to zaskoczenie po tym pytaniu.
star worms - zakochany (castri II) - tak podpisał się Kosa dzień po tym jak wyrwał taką laskę na koncercie, oj co to się działo! +18 dosłownie!
star worms - zimne łokcie, niewyspani (boro IX)
star worms - dorosłe dzieci, kawaleria szatana (walentino) - nazwa pod wpływem muzyki i koncertu Turbo.
star worms - wormsaki (rubikowanie) - tak nas zwykle Gromuś podpisuje, też fajnie
star worms - Jesus is my friend (Depniemy) - Mocni w wierze!
star worms - szukamy naszych rowerów (Pierwiosnki) - Tak zwykle nazywali swój zespół na InO organizatorzy Pierwiosnków ale na ten jeden raz zapożyczyliśmy sobie ich nazwę gdyż... dzień wcześniej skradziono nam rowery.
star worms - bolilole (???) - tak to się nie raz, nie dwa podpisywaliśmy. Pod wpływem koncertu Illusion.
star worms - leśne dziadki (łozina)
star worms - poziomy i piony - tutaj pod wpływem pewnego artysty, który robił nam kisiel z mózgu.
star worms - opalony murzyn (sunday ino) Dowód na to że również czarnoskóry człowiek może się opalić!
star worms - brutal satanistic pagan death metal (???) - była taka nazwa ale nie pamiętam kiedy
star worms - duma bytoni (borowiacki X) - No a jak! Tak nas w gminie raz nazwano! Viva la wormsy!
star worms - koalicja - tak zwykliśmy się nazywać kiedy idziemy z członkami innych partii np. Lukspolowcami
star worms - krzakoki (Sellrow)
star worms - wanożniki (Monopoly) - Wanożniki bo zrobiliśmy sobie pieszą 30km wyprawę na ten marsz.
star worms - death (???) - też było, o muzykę tu chodzi. Kosa i Dżeki namiętnie słuchali death.
star worms - ping pong (I Szkolne MnO) - A to dlatego bo Beata była w ten sam dzień na zawodach w ping ponga i wspierała nas duchowo.
star worms - ekoludki (GromInO)
star worms - stare kónie (Astrum InO)
star worms - visa electron (WicInO 1410) - nazwa po akcji, którą zafundował nam Kosa podczas naszej wyprawy keszerskiej do Grudziądza
star worms - jasny gwint (WicInO de Lorean) - że niby z gwinta pociągaliśmy?
star worms - no zarycz no (Wąsy szlachcica) - no zarycz no, no weeeeź
star worms - sliping awejk (NowInO)
star worms - Core2Duo (???)
star worms - jacy tacy (Pierwiosnki)
star worms - laczki kaczki, żbiki mordziaki (Wanoga) - tekst z dzieciństwa Kosy, nie pytajcie o szczegóły
star worms - diabelskie fatum (WicInO VI) - o tak! Bo wisi nad nami diabelskie fatum!
star worms - zadziera wąs (Darżlub) - tak teraz się nazwaliśmy ale czemu to ja nie wiem a sam to wpisywałem. Ale tak bardziej dostojnie to brzmi!
Głupie to wszystko ale śmieszne i często wiążą się z tym śmiechowe i wariacyjne historie. A i tak najlepsze jest to jak właśnie zapiszesz swój zespół w taki jakiś głupi sposób, no powiedzmy "no zarycz no" a potem wołają twój zespół do startu. No boki zrywać! Zresztą niektóre ekipy wymyślają takie nazwy, że już na wejściu można złapać taką głupawkę, że trzyma już do końca imprezy. Tak się tworzy wariacje!
A wy pamiętacie jeszcze jakieś takie efekciarskie nazwy?
0 komentarze :
Prześlij komentarz
Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)