czwartek, 8 października 2009

Robacza Kronika InO, część III (rok 2005)

ROK 2005

W tym roku marszy było już trochę więcej ale nie wiedzieć czemu my na nie już tak często nie chodziliśmy... Puchar Kociewia liczył sobie 6 imprez z czego my uczestniczyliśmy tylko we 2. Choć nie wiem Rafał z Michałem może byli na większej ilości marszy. Co warte zapamiętania - od tego roku zaczęliśmy podpisywać się jako STAR WORMS bądź skrótowo SW4.

Pierwszym marszem w tym roku ponownie były Zimowe Harce (III edycja, 14-15.01.2005). Marsz raczej bez większej historii i nie tak pamiętliwy jak ten ubiegłoroczny gdyby nie jeden, bardzo ważny szczegół. W składzie: Kosa, Rafał, Szogun odnieśliśmy nasze pierwsze w barwach SW4 zwycięstwo w kategorii dla średnio zaawansowanych. Tak więc ten marsz niejako przechodzi do naszej historii. Aaa w pamięci utkwiło mi jak p. Irek przekręcił naszą nazwę i nazwał nas STAR MORUS. Wtedy jeszcze byliśmy praktycznie nie rozpoznawalni, dziś nazwa STAR WORMS jest powszechnie znana co uznajemy za nasz niemały sukces.

Nie pamiętam jak tam reszta robali, czy chodzili na pozostałe marsze czy nie... Pewne jest jednak, że następnym marszem, na którym wystartowaliśmy wszyscy razem był V Borowiacki MnO. Byliśmy ciekawi czy zeszłoroczne atrakcje były jednorazowym wyskokiem. Okazało się jednak, że w 2005 roku organizatorzy zaszaleli jeszcze bardziej. Mapkę, którą nam zaprezentowali często wspominamy do dziś z radością na uśmiechu. Mapka była bowiem przeniesiona w realia... planety Mars. Dodatkowo orgowie w ogóle nie zaznaczyli na mapie wody dzięki czemu pierwszy raz na MnO zdobywaliśmy PK przechodząc przez rzeczkę. Dodatkowo przez wariacje zamoczyliśmy mapki, karty startowe i co tam jeszcze było. Ahhhh co się nie działo. Motyw z Marsem spodobał nam się tym bardziej iż wtedy Kosa namiętnie interesował się astronomią i wchłaniał jak czarna dziura wszystko co z nią związane. Meta zaplanowana była w Odrach. Dla nas nie był to jednak koniec wariacji. Tego dnia Manchester United grał finał Pucharu Anglii z Arsenalem i za wszelką cenę chcieliśmy go zobaczyć. Radek podwiózł nas kawałek do jakiejś wioski. To był chyba Wieck. I z buta praktycznie bez przerwy biegliśmy na dworzec PKP w Czarnej Wodzie. Kosa rzucał mięsem takie wiązanki, jak z masarni. Ciężko się biegło śmiejąc się jednocześnie, a i zmęczenie było wielkie. Zdążyliśmy dosłownie na ostatnią minutę. A MU niestety przegrało... No ale i tak ten marsz wspominamy bardzo miło, a pomysł na mapę nadal uważamy za jeden z najlepszych jakie dotąd widzieliśmy.

I to by było na tyle jeśli chodzi o nasze występy w Pucharze Kociewia. Słabo to trochę wyglądało. Ale nie żyliśmy samym PK, bowiem w tym roku odbywała się świetna inicjatywa o nazwie Puchar UKS Bytonia. Był to cykl 4,5 mini marszy organizowanych przez pana Irka Czaję dla członków UKS Bytonia. Była już to druga edycja tego pucharu. W tych marszach od nas robali startował Szogun oraz Michał i Zidek. 05.07.2005 odbył się nawet rajd rowerowy. Jednego razu nawet Kosa wystartował poza konkurencją. Nawigował wtedy chyba po raz pierwszy i co nie dziwne tak się pogubił, że wszyscy chcieli już go szukać. No ale po jakimś czasie odnalazł się. Puchar UKS był na prawdę wspaniałym pomysłem i szkoda, że teraz nikt już nie organizuje takich marszyków. Jako ciekawostkę podam iż w tych marszach startował również Sunday o ile mnie pamięć nie myli. Tak więc dzięki temu pucharowi w marsze wkręciły się kolejne osoby.

Oprócz tego w Bytoni 30.04.2005r odbył się I MnO imienia Jana Pawła II. Zajęliśmy w nim beznadziejne (jak na te czasy) 5 miejsce. Byliśmy tym trochę przybici. W nagrodę dostaliśmy kubki. Na pocieszenie pewnie... Swój kubek mam do dziś ale rzadko w nim pijam bo mam oryginalny kubek z half-life! Co ciekawe identyczny kubek posiada SW4 Gosia, z którą jeszcze wtedy co prawda się nie znaliśmy ale i ona również startowała w tym marszu. Tak więc domyślam się iż dla niej to był jej pierwszy MnO. No i ona też nie piję w tym kubku bo ma inny. Z Bobem Marleyem. I to jest jej i tylko jej kubek więc apeluje by osoby postronne trzymały się od niego z daleka. To tak na marginesie tylko.

03.08.2005r wzięliśmy udział w Wandrach Kociewskich co nie było najlepszym pomysłem. Była to 5-dniowa impreza organizowana przez Trampów i chodziło w niej o to by przez cały dzień łazić z punktu A do punktu B. To się trochę wpakowaliśmy. Nie spodobało nam się to... Ale przyznam, że dziś chętnie wziął bym udział w czymś takim. Doszliśmy z Kalisk do Borzechowa. Tam rozegraliśmy z trampami meczyk w nogę. Ogólnie to Wandry okazały się niewypałem bo jedynymi uczestnikami byli sami organizatorzy (również i my byliśmy przewodnikami na jednej z tras). Wzięliśmy jeszcze udział w nocnym MnO i następnego ranka zmywaliśmy się do domu. Mieliśmy wtedy trochę kaca moralnego z tego względu i wzdymało nas jak po grochu. Byliśmy przecież jednymi z organizatorów, a tymczasem wycofaliśmy się jeszcze podczas imprezy. No ale bynajmniej szczerze przyznaliśmy, że nam się nie podobało. Heh jeden z trampów rzucił też pytanie: "No ale chłopaki kondycyjnie chyba wszystko ok co?" A my na to: "no jasne kondycyjnie to świetnie" A prawda była taka, że ledwo się poruszaliśmy. Taka była wtedy nasza kondycja...

Odbyła się również trzecia edycja MMnO. Frekwencja znowu powalająco niska...

Marsze w których uczestniczyliśmy:

  1. 14-15 stycznia - III Marsze na Orientację ZIMOWE HARCE okolice Bytoni, Płociczno (Rafał, Kosa, Szogun) kat. TJ I miejsce
  2. 21 maja - V Borowiacki Marsz na Orientację okolice Czerska (Kosa, Michał, Rafał, Szogun)
  3. 5 marszy z cyklu Puchar UKS Bytonia (Szogun, Michał, Zidek)
  4. 30 kwietnia - I MnO imienia Jana Pawła II Bytonia (Szogun, Michał, Kosa, Rafał) V miejsce (Zidek)
  5. 3 lipca - Wandry Kociewskie i nocny MnO na tych właśnie Wandrach (Rafał, Szogun)
  6. ??.??.2005 - III Miejski MnO
Pod tym adresem istnieje jeszcze stronka odnośnie II edycji Pucharu Kociewia.


cdn...

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets