Działalność SW4 nierozerwalnie łączy się, a właściwie to głównie opiera się na Imprezach na Orientację. STAR WORMS powstało właśnie między innymi dlatego, żeby na tych marszach moglibyśmy się jakoś podpisywać. Po to, żebyśmy byli z tą nazwą identyfikowani. Marsze to więc ważna część SW4. Dlatego właśnie postanowiłem prześledzić naszą inowską karierę od samego początku, od naszych pierwszych InO, aż po dzień dzisiejszy. Za nami wiele marszy, wiele wydarzeń, historii, niezapomianych akcji, masa wariacji, setki kilometrów, wiele znajomości i przyjaźni, dalekie i bliskie podróże. Nadszedł czas aby to wszystko trochę uporządkować.
ROK 2001
Prawdopodobnie (choć nie mam 100% pewności) w tym roku z MnO zetknęliśmy się po raz pierwszy. Pamiętam jak pewnego dnia, byłem wtedy w 6 klasie podstawówki, na zajęciach w-f pan Tomasz Damaszk postanowił trochę urozmaicić nam lekcję. Dostaliśmy mapy (pierwszy raz miałem w ręku mapę), pan Tomek wytłumaczył o co w tym chodzi i ruszyliśmy na króciótką trasę do pobliskiego lasu. Bieganie po lesie i szukanie z mapką kartek porozwieszanych na drzewach? Spodobało mi się od razu. To był mój pierwszy MnO. Takich lekcji w-f było jeszcze kilka i to nie tylko moja klasa miała takie zajęcia. Fajnie by było gdyby dziś wuefiści w szkołach w ten sposób uczyli dzieciaki orientacji w terenie. Jakoś trzeba przecież zainteresować ludzi marszami, a zajęcia w-f są do tego doskonałą okazją. No ale nie będę odbiegał od tematu. Pierwsze mini marsze miałem już za sobą. Teraz czas na większe wyzwania.
LATA 2002-2003
Tutaj to tak średnio na jeża pamiętam jak to wyglądało. Coś tam mi świta, że było kilka marszy. Wziąłem udział w jakichś może 4 marszach. To były chyba Wandrówki... A i pamiętam też jakiś marsz w Morzeszczynie na który pojechałem z panem Irkiem Czają. Zresztą wtedy wcale nie było ich wiele. Wszystkie były w Bytoni. Chodziliśmy wtedy całymi klasami w kategorii drużynowej. Tzn. wtedy to jeszcze takiego pojęcia jak TD chyba nie było, no ale chodziliśmy takimi właśnie kilkunastoosobowymi grupkami z opiekunem. Z tego co pamiętam udało mi się wtedy wygrać 2 marsze z czego miałem wtedy oczywiście wielką radochę bo najważniejsze było przecież zwycięstwo. Jeśli chodzi o pozostałych wtedy robali (chodź wtedy jeszcze SW4 nie istniało) to Rafał też chodził na te marsze ze swoją klasą, Michał był jeszcze za młody pewnie, Kosy za bardzo nie obchodziły wtedy marsze, a Sagan to chyba nawet też w jakimś marszu poszedł. Tak to wtedy wyglądało. Nie było wtedy jeszcze żadnego pucharu więc marsze odbywały się od tak po prostu. Pomimo tego w zawodach brały udział całe szkoły, frekwencja była na prawdę spora. Marsze zjednywały sobie coraz to więcej zwolenników. Warto też nadmienić, że dokładnie 21.06.2003 odbył się organizowany przez Rafała I Miejski MnO w Bytoni. Uczestników było 4 może 5. To był zalążek Wormsaka. Od tego momentu marsz był organizowany przez Rafała co rok, mniej więcej o tym samym czasie aż do roku 2006. I tu z tego miejsca się pochwalę, choć nie wiem czy jest czym, że jestem zwycięzcą wszystkich edycji tego marszu.
cdn...
Jakby ktoś pamiętał coś ciekawego, związanego z tamtymi starymi czasami to niech da znać. Bo nie sposób żebym ja wszystko pamiętał. Mam też wiele starych map i zeskanowałbym je gdybym miał jak...
OdpowiedzUsuńhehe Miejski Marsz na Orientację to był szał i faktycznie żeś wszystkie edycje wygrał:P ciekawe czemu??? :P były to początki Wormsaka ( dla mnie pewnie albo może ostatniego bo to jednak marsz the best !!!)
OdpowiedzUsuńco ja moge pamiętać z tamtych lat to tyle że chodziłem z całą klasą potem z Bartkiem a potem to już jako SW4 co było dla nas i jest nadal świetną zabawą mimo iż w innym składzie . . .coż i tak bywa. . .
pozdro
RaFi