sobota, 1 marca 2014

Nasza słynna trasa!


Tyle ostatnio czasu spędzamy na tej trasie, że postanowiłem ją przedstawić. Tak tam rysunkowo i prosto. No coś w tej trasie jest! Te 13,8km na których przyszło nam biegać to idealny teren do biegu. Jest tam wszystko czego nam trzeba do odpowiedniego przygotowania, dosłownie wszystko. Niemal cała trasa to przełaje prowadzące leśnymi ścieżkami, całość trasy to w zasadzie dzicz - pomorskie bory które stoją tu już od wielu lat. Natura 100 procent! A na tych przełajach znajdziemy to co najlepsze! Góreczki (trzy z nich to jak na te okolice prawdziwe srogie potwory, dające niemal za każdym razem w kość), jest też z góreczki. Są piachy, są wietrzne pola, jest kawałek plaży, trochę liści korzeni i błotka z bogdańca. Oprócz tego mamy niewielki fragment asfaltu na którym możemy się rozhuśtać. 

Jakoś to bieganie na tej trasie tak weszło nam w krew, że teraz już wręcz stała się dla nas kultowa. Znamy tutaj każdy kamyk, każdą dziurę w nawierzchni, każdą gałązkę muskającą nas podczas biegu. Biegamy tutaj o każdej porze dnia i roku. Wiemy jak układać tutaj stopy w mroku żeby się nie połamać, wiemy gdzie wtedy depnąć. Zimą wiemy gdzie się będziemy najmnocniej żyłować w śniegu. Mało tego, ta trasa dorobiła się pewnych fragmentów czy dzielnic, którym nadaliśmy nazwy. Te wszystkie nazwy wypisałem na rysunku. Łatwiej nam się wtedy dogadywać, tak orientacyjnie, kiedy omawiamy między sobą nasze treningi. Np. "nie no coś tak koło Bosia dzisiaj tak ciężko byłem, że ja cię kręcę" albo "kurde znowu na WC poincie musiałem przystanek zrobić" "Na bielawówce dzisiaj jak depnąłem!" itd itp. A wszystkie te nazwy oczywiście znikąd się nie biorą.

Wiem, że między człowiekiem a zwierzęciem może wywiązać się jakaś głębsza więź. Ale czy może między biegaczem a jego trasą? Okazuje się że chyba tak bo to właśnie tutaj zaczynaliśmy swoje biegowe przygody, to tutaj wylewamy z siebie siódme poty, to tutaj spędzamy tyle czasu w biegu, to tutaj urządzamy sobie biegowe pogaduchy, tutaj poprawiamy wyniki, czasem się mordujemy, niekiedy przeżywamy słabsze okresy częściej jednak zasuwamy po kolejne sukcesy.

Nasza słynna 13,8 atestowana nie jest ale zmierzyliśmy ją za pomocą geoportalu. I tyle mniej więcej ma. A że teraz ostatnio przygotowując się do maratonu robimy dłuższe dystanse to też zaczęliśmy tutaj pokonywać dystans 20km. Robimy tak, że biegniemy całą trasę od początku do końca, potem jeszcze robimy trójeczkę do WC Pointu, tam zawracamy i lecimy do osiedla zielonego. Wychodzi nam wtedy równe 20 kilosów. 

Teraz kiedy tak biegamy i biegamy dzień w dzień chyba nie zamienilibyśmy już tej trasy na inną. Próbowaliśmy innych wariantów ale to już nie było to. No coś tu w tym dystansie jest! Trasa jest idealnie wyważona, w zasadzie każdy jej odcinek oferuje nam coś innego i czasami wręcz można odczuć jakby trasa sama w sobie nadawała nam rytm biegu oraz sterowała samopoczuciem. 

Ale to na ile ta trasa rzeczywiście się sprawdziła okaże się dopiero 13 kwietnia, kiedy to wystartujemy na ulicach Warszawy. A czasu coraz mniej!

3 komentarze :

  1. Całkiem niezły rysunek. Rozumiem, że Dżeki wykonał ;) ?
    Koniecznie muszę się kiedyś przebiec tą "Słynną trasą" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, ja to robiłem i nawet pokolorowałem! Bo kredki fajne mam.

      No to wpadnij, to jest klasyka Bytonia Runners:)

      Usuń
    2. Rysunek wymiata!! Mi się najbardziej podoba pan z lutownicą, dzik i te chatynki wśród świerków... Jak mieszkałem w Gdyni to też, z bratem i kumplami, mieliśmy taką swoją trasę - nazywała się "kółeczko wokół Rybaków" i miała... ok. 1200 metrów. No ale to wtedy inne czasy były. Robiło się 4 kółeczka i do domu:) ... Później było już inne większe kółeczko, ono miało już 7 kilometrów. Bardzo urokliwe - biegało się wśród pól, a wracało dziką plażą, ehhh...

      Usuń

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets