niedziela, 1 lipca 2012

Biegowy rachunek sumienia - czerwiec 2012

Od razu na początek muszę powiedzieć, że miesiąc czerwiec był dla mnie bardzo udany, gdyż udało mi się wyrównać rekord dnia - zrobienie 30 km w bardzo dobrym czasie. Następnie bardzo dobry występ na półmaratonie. Ale o tym wszystkim za chwilę. Teraz przejdźmy do ogółu. A więc miesiąc czerwiec był miesiącem najdłuższych dni, to własnie w tym miesiącu zawsze jest najdłuższy dzień w roku. Dlatego też w czerwcu trzeba było trochę urozmaicić wszystko, bo samo bieganie nie wystarczy. Trzeba też troszkę spróbować czegoś innego. Dżeki tak właśnie robi, że ma różne pomysły i różnie sobie dobiera czas. Natomiast ze mną jest inaczej troszkę. Ja skupiam się na bieganiu raczej. Nie mówię, że Dżeki jest gorszy, ale po prostu mniej czasu spędza na bieganie, bo zawsze coś urwie ten czas - szkoła, ciężka praca i inne rzeczy. No i w statystykach to wygląda tak:
Dżeki w czerwcu zrobił 30 km, czyli właściwie tyle co ja jednego dnia zrobiłem, ale to jest to o czym się mówi, że mało spędzał czasu na bieganie. No i jeżeli chodzi o Dżekiego, to w lipcu się zapowiada wielki powrót Dżekiego do biegania. Mam nadzieję, że tak będzie. Moje bieganie trzymam raczej na poziomie bez szaleństwa, chociaż chciałbym w jakimś miesiącu zrobić 300 km, ale muszę na prawdę nad tym popracować. Czerwiec dla mnie jest jak najbardziej udany, bo startowałem na półmaratonie w Bytowie, czyli tam gdzie rok
temu i zrobiłem 21.097 km w 01:38:41, a więc poprawiłem się o 00:13:21, czyli bardzo sporo. No i nie dość tego, że poprawiłem się o tyle, to na dodatek pobiłem swój rekord, bo na taką odległość jeszcze nie miałem tak dobrego czasu. A więc to był jeden z powodów, dla którego jestem zadowolony z biegania. Druga sprawa, to wyrównana odległość 30 km z grudnia 2011 roku, gdzie zrobiłem ją w czasie 02:46:30. Natomiast grudniowa trzydziestka zrobiłem w czasie 02:42:57, czyli grudniowa była jednak lepsza czasowo. W czerwcu teraz też próbowałem podbić Grassora z Marianem, ale ta sztuka nam się niestety nie udała, bo wyszło bardzo słabo. Mam nadzieję, że Harpagan, który będzie dopiero w październiku, będzie lepszy i myślę, że uda mi się lepiej wypaść na tym. To tyle na statystykach czerwcowych. Lipiec chciałbym pobić swój rekord dniowy oraz miesięczny, bo chcę zrobić odległość 36 km w jednym dniu jako przygotowanie do maratonu. Jeżeli nic nie pozostanie na przeszkodzie to zrobię to. A więc lipiec będzie bardzo ciekawy i mam nadzieję, że obfity w bieganiu zarówno u mnie jak i u Dżekiego. Tego życzę Dżekiemu i sobie.

1 komentarz :

  1. 14 lipca w Skórczu odbędzie się V Bieg Turystyczny Czterech Jezior, dystans 15 km. Zachęcam do udziału, bardzo dobra, leśna trasa, ciekawe nagrody.
    Pozdrawiam - Artur F.

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets