piątek, 1 czerwca 2012

Wormsy nie próżnują!

Dokarmianie gołąbków. To są bardzo potrzebujące ptaszki.
Nie zapominajcie zarzucać okruchem.

Może tego za bardzo nie widać i nie słychać ale my nie próżnujemy i trochę się dzieje. Może tak jako tako skrócę co się działo i co dziać będzie z naszymi niesfornymi duszyczkami.

No to tak. Beata i ja zaliczyliśmy pierwszą w tym roku (dopiero!) wyprawę autostopową! Nazwaliśmy ją "eurotrip Bytonia - Zblewo", a naszym głównym celem, tzw. final destination był Toruń. A konkretniej toruńskie pierniki. Do Thorna dojechaliśmy bezproblemowo, po drodze mieliśmy kilka fajnych przygód jak to zwykle na stopa np. miła rozmowa z uprzejmym dresikiem (pozory mylą pamiętajcie!), wizyta w sklepie jak z jakiejś psychozy, nocleg przy torach, potem nocleg 3h przy moście w Toruniu, gdzieś tam nad Wisłą.

A w samym Toruniu ogólnie bardzo przyjemnie. Pogoda nam dopisała, super lody tam mają. I samo miasto jest bardzo ładne. Nastawiliśmy się na zwiedzanie, przechadzanie i wchłanianie atmosfery tego astronomicznego miasta. Wzięliśmy udział w konkursie, połaziliśmy po sklepach, zrobiliśmy zakupy i takie tam. A w nocy czekała nas super atrakcja! Otóż akurat tej nocy odbywała się akcja "noc w muzeum" W całej Polsce to się działo i polegało to na tym, że akurat tej nocy wszystkie muzea były otwarte za darmo. No to jak za darmo to coś dla nas i wieczór spędziliśmy na buszowaniu po muzeach, które nabrały fantastycznego, mrocznego klimatu nocą. Było warto.

Z powrotem było już nieco gorzej. Chyba z 7 stopów musieliśmy łapać. A na sam koniec jechaliśmy z takimi gościami. Byli wporzo i fajnie się z nimi gadało. Więc postanowiliśmy jeszcze razem z nim jechać pod Chojnice (zaprosili nas) na egozrcyzmy, mszę polową pod przewodnictwem jakiegoś kapłana z brazylii. Egzorcyzmy? Zabrzmiało ekstrawagancko więc ruszyliśmy z nimi. I się wpakowaliśmy. Okazało się że była to zwykła polowa msza święta dla starych babek i dziadków, tyle że trzy godzinna, z takimi modłami pełnymi miłosierdzia bożego. I w ogóle wkopaliśmy się tak że szkoda słów.

Ale ogólnie wyjazd bardzo udany.

Kosa w tym czasie szalał na zawodach ale to on sam już o tym pisał.

A jutro śmigamy na Lednicę. Znowu na stopa. Pogoda coś cieńka ale ruszamy. Powinno być fajnie.

Ciao!

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets