Na zdjęciu prawie cała (nie ma Krzyśka) ekipa Lukspolowa |
Po wielu kilometrach (dobrze z ponad 10 więcej niż przewidywane 100), 21 godzinach i 30 minutach, wspaniałej walce, ogromnym bólu (a może nawet i bulu), wielkiej determinacji i wzajemnym wspieraniu się:)...
ZOSTALIŚMY HARPAGANAMI!!!
Satysfakcja jest ogromna, a dla każdego z nas ukończenie H-43 to wyczyn który zapamiętamy na zawsze.
JESTEŚMY HARPAGANAMI!!!
Wielkie dzięki całej ekipie, w której mieliśmy przyjemność razem kroczyć przez te sto kilosów:
Filip - utarł nosa wszystkim niedowiarkom, niesamowicie zaimponował i zaskoczył wytrzymałością oraz determinacją ponad wszelką miarę, no i wygrał zakład (nie zdradzimy o co ale gra była warta świeczki!). Dzięki Filip za tego harpagana!
Piotrek - co robią maturzyści na kilka dni przed maturą? Zostają harpaganami! Kolejny, który utarł nosa niedowiarkom i osiągnął swój cel - został harpaganem jeszcze za czasów liceum! Dzięki Piotrek za tego harpagana!
Plichcik - W końcówce Plichcik włączył jeszcze ostatnie rezerwy i razem z Krzyśkiem to oni dyktowali nam tempo. Od początku do samego końca Plichcik jak zwykle był the Best, a do tego jeszcze niezniszczalny! Dzięki Plichcik za tego harpagana!
Krzysiek - Na harpagana nie zapisywał się ale szedł razem z nami i ukończył go! Najlepiej zniósł trudy tego marszu, nie pękał do samego końca i strach pomyśleć ile mógłby jeszcze przejść. No i co my byśmy zrobili bez jego perfekcyjnej nawigacji przez jakieś ostatnie 25km? Dzięki Krzysiek za tego harpagana!
Kosa - W końcu! Rzucał mięsem, przechodził przez milon kryzysów, miewał problemy jelitowe na trasie, momentami był trupio blady, co chwila podbiegał, na koniec aż się przewracał z wycieńczenia ale osiągnął cel! Kosa wreszcie został harpaganem! Dzięki Kosa za tego harpagana!
Szogun - No i ja, też wielce usatysfakcjonowany drugim ukończonym harpaganem! Udowodniłem samemu sobie, że ten pierwszy ukończony H-40 w Kościerzynie nie był przypadkiem!
To teraz przez najbliższy czas chodzimy z podniesionymi głowami chłopaki!
PS. Nie wiem jeszcze jak tam reszta naszych (m.in Radek z Gromusiem na mieszanej oraz Skalni Piechurzy na TP) dlatego na razie tu nic więcej o nich nie wspominam:) A ciekawe jak im poszło.
PS2. Równie wielkie gratulacje dla Patryka oraz Chylona, którzy Harpagan ukończyli w czasie mniej więcej takim jak my ale... nie podbili identyfikatorem mety i oddali te blaszki zaraz po przyjściu do bazy w konsekwencji czego harpaganami nie zostali... Ale my i tak wiemy, że tylko w wynikach ich nie ujmą, a harpaganami tak na prawdę są! Wielkie gratulacje chłopaki!
duma bytoni
OdpowiedzUsuńJa też dołączam się do gratulacji wam wszystkim:
OdpowiedzUsuńDzięki Krzysiek
Dzięki Flip
Dzięki Dżeki
Dzięki Dżeki
Dzięki Piotrek
Byliście wszyscy świetni i pokazaliście, że też należycie do tych bardzo odpornych na wszystkie kryzysy ludźmi. Szacunek dla wszystkich.
Zamiast tego drugiego wpisu Dżeki miał być Plichcik przepraszam za pomyłkę:) Też byłeś Plichcik super. Dzięki wielkie.
OdpowiedzUsuńDzięki. Ja również Wam gratuluję:)
OdpowiedzUsuńależ mnie teraz nogi niosą :D
OdpowiedzUsuńno to Panowie Wielki Szacunek! Wielkie gratulacje! Jak się dowiedziałem, że FF wyszedł na drugą pętle to wiedziałem, że da radę... muszę go przeprosić, ale faktycznie nie wierzyłem w niego... Ale Nowaka byłem pewien :))
OdpowiedzUsuńale Czarny nie jest stratny chyba, bo Ryba nie ukończył prawda?
OdpowiedzUsuńOświadczam, że zakład już Czarny zrealizował - dostałem, co miałem dostać :)
OdpowiedzUsuńJuż ty Jr się nie bój kto jest stratny a kto nie ;p też byś sie ruszył ;p
OdpowiedzUsuńO właśnie, byś rozruszał gnaty, a nie:)
OdpowiedzUsuń