środa, 29 lutego 2012

Biegowy rachunek sumienia - luty 2012

Po miesiącu czasu, kolejne podsumowanie biegania. Luty był miesiącem dosyć obfitszy w bieganiu. Jest to ostatni miesiąc trwającej zimy, która w lutym nie dawała za wygraną. Pod koniec stycznia było już zimno, ale biegało się super. Natomiast bieganie w lutym było o wiele cięższe niż w styczniu, bo warunki uległy zmianie. Mróz odpuścił, ale za to padał śnieg i bieganie było bardzo ciężkie. Szczęście w tym było to, że tak długo nie było, bo za kilka dni śnieg topniał, więc było coraz lepiej, ale czy aby na dłużej? Niestety nie, bo po tym jak już z pozostałości śniegu i lodu nie zostało nic, to tak znowu zaczął wiać silny, ale to bardzo silny wiatr. To też po raz kolejny biegało się ciężej. No i po tym wszystkim nadeszła też ostatnia faza - bieganie wieczorne (dotyczy tylko mnie). Ta faza jest najgorsza (nie w sensie najcięższa), bo nie lubię biegać o ciemku, skoro byłem przyzwyczajony biegać już o jasnym. No i tak wyglądał cały miesiąc. Jednak teraz czas na "biegowy rachunek sumenia" z lutego. A więc miesiąc luty był bardzo obfity w bieganie z mojej strony. Natomiast Dżeki robi też postępy i też jest więcej km niż w styczniu. A więc tak. Ja w lutym zrobiłem 252 km, czyli tylko 8 km mniej niż w styczniu. Dżeki natomiast zrobił 66 km, czyli o 25 km więcej niż w styczniu. U mnie w lutym padła najgorsza średnia czasowa na odległość 10 km 00:06:04/km. Jednak zostało mi to oddane, bo w lutym miałem 2 razy czasy poniżej 5 min/km oraz 1 czas równy 5 min/km. Dżeki trzymał się w granicach 5:15. W lutym też po raz ósmy pokonałem odległość 24 km jednego dnia. Kończąc opisywanie tej statystyki biegowej chcę podkreślić jedno zdanie: Bo w życiu jest tak, że nigdy nie wiesz co cię spotka. I tym optymistycznym akcentem kończę podsumowanie tego miesiąca. Do zobaczenia już na wiosnę i nowej strefie czasowej. Nara Makaroniarze!!!

2 komentarze :

  1. A MY SIĘ MARIUSZKU NAWET MIJAMY CZASEM NA TRASIE, OSTATNIO RÓWNIEŻ JUŻ PO ZMROKU
    ŻYCZĘ DALSZEJ WYTRWAŁOŚCI W TRENINGACH
    POZDRAWIAM
    marian

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki dzięki Marian. Muszę przyznać, że lekko nie jest o ciemku biegać, ale niedługo zmiana czasu, więc mam nadzieję, że jakoś to będzie i dalej będę robił swoje.
    Tobie też życzę wytrwałości, bo bieganie o ciemku nie jest za ciekawe - bynajmniej jak jest błoto, bo jak by było sucho, to jeszcze ujdzie.

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets