poniedziałek, 1 sierpnia 2011
Biegowy rachunek sumienia - lipiec
Jeżeli chodzi o bieganie lipcowe, to muszę przyznać, że niestety ja się trochę opuściłem w bieganiu i mój wynik jest słaby. Natomiast jeżeli chodzi o Dżekiego, to pobił swój rekord w tygodniu, wynoszący 43 wtedy i teraz wynosi 46.7 km, drugi rekord, to rekord dniowy wynoszący poprzednio 12 km, teraz wynosi 14 km. A więc jak w każdym miesiącu zawsze coś się dzieje. Ten miesiąc należał do tych cięższych miesięcy, gdzie Dżeki co prawda zdecydowanie był lepszy ode mnie, ale i tak dla nas oboje był jednym z gorszych. Ja zdecydowanie w sierpniu chcę się poprawić i zrobić zdecydowanie więcej km niż w lipcu, bo zegar tyka a do końca roku muszę zrobić 1200 km. No, ale jak to mówią nic na siłę. Jednak nie oznacza, to, że rezygnuję. Chociaż po lipcu to mogło tak wyglądać. A więc jeżeli chodzi o nas, to sierpień, będzie raczej lepszy niż lipiec. Mamy taką nadzieję i będziemy do tego dążyć. A więc do zobaczenia za miesiąc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze :
Prześlij komentarz
Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)