Nadszedł marzec i Słońce już trochę mocniej grzeje nas w czachy. I chyba stąd biorą się różne pomysły, idee i plany. A takim naszym najbliższym planem jest start w Nocnych Manewrach. Przed rokiem pomimo, że Manewry były tak blisko to jakoś nie udało nam się wystartować. Może dlatego właśnie, że paradoksalnie było za blisko? A nie wiem, nie ma się co tłumaczyć. Mleko i tak już się rozlało. Tym razem chcemy jednak wystartować i to na trasie bardzo trudnej.
Tym razem motywem przewodnim Manewrów jest zielony ogr imieniem Shrek. Istnieje więc opcja, że te Manewry odbędą się za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma lasami czyli prościej rzecz ujmując w Zasiedmiogrodzie. Jest już nawet komunikat startowy imprezy.
Jak na razie idziemy w dwójkę. Zidek i ja Dżeki. Być może jeszcze kogoś dokooptujemy do składu. Najbardziej z uwagi na temat marszu nadawałaby się Fiona:) no a może jakiś kocur, pinokio lub ciastek. Zobaczymy jeszcze. O ile tak w ogóle uda nam się zapisać. Bo w zapisach trzeba być jak zwykle szybkim i wściekłym. A może inaczej - trzeba być szybkim, a jak ktoś szybki nie będzie to za pewne będzie przez to wściekły.
Ciekawe w jakim humorze będzie Shrek w dniu Manewrów. Bo jak będzie coś nie teges to strach chodzić i sie boić!
A równo tydzień po Manewrach czeka nas Bielowszczak, na który też pewnie pojedziemy. Ale to będziemy o tym myśleć jak będzie czas.
No zarycz.
A więc jednak też pojadę na Manewry. Więc jednak będę z wami. 3 Wormsy będą i sporo znanych osobowości.
OdpowiedzUsuńPanie i Panowie! Nie poznaje... coś tak cicho tu :) tydzień bez newsa :D jeszcze odzwyczaję się codziennego zaglądania :D
OdpowiedzUsuń