Tak jak nie było koncertów przez całe wakacje (tzn. jakieś tam były ale nas nie było) to teraz tych wydarzeń jest wysyp. No, a że przez praktycznie całe wakacje nigdzie nie byliśmy to trzeba to nadrobić. Najbliższe koncerty zapowiadają się wręcz bombowo. Jedziemy po kolei:
29 Sierpnia, Flapjack, Chojnice
To jest prawdziwy szał w trampkach dla wszystkich prawdziwych bolilolowców! Legendarny Naleśnik wraca i to tak blisko! Dzisiaj to zespół właściwie nieznany poza bolilolowymi kręgami. Informacja dla tych którzy żyją w błogiej nieświadomości - Flapjack to projekt mocno związany z takimi tuzami jak Illusion czy Acid Drinkers. Także chyba nie trzeba tłumaczyć jakie tam będzie szaleństwo na koncercie. Mocny polski trash po angielsku z perkusją szybką jak seria z kałasza plus wariacyjny wokal Guzika! To jest to! Wbijamy na ten koncert na 100%! Co by się nie działo to mnie tam nie zabraknie. Jak dla mnie ten koncert to wielkie wydarzenie i już kuźluje na samą myśl o tych wariacjach. Tak a propos mamy jeszcze dwa wolne miejsca w wormsowozie więc jeśli ktoś jest chętny na Naleśnika to krzyczeć.
31 Sierpnia, 2Tm2,3 i Arka Noego, Żukowo
Tego nikt z nas nie planował no ale jak pojawia się taka okazja na koncert to trza korzystać z okazji. Koncert Tymoteusza czyli zespołu Litzy (który notabene udzielał się również we Flapjacku) zapowiada się bardzo interesująco. Z poufnych źródeł dowiedziałem się iż na koncertach Tymka można się tak nabawić że ho ho ho. Tym bardziej iż panowie grają dwa rodzaje koncertów (akustyczne i czadowe). Tym razem grają czadowy więc będzie pogowato. No i jako support nie kto inny jak klasyka chrześcijańskiego grania, drodzy bracia i siostry umiłowani w panu - Arka Noego!!! Oj będzie się działo. Na ten koncert mamy już komplet.
04 Września, Lipali i Lao Che, Pruszcz Gdański
Halo halo ten koncert to dopiero będzie hardkor. Dziesiątki tatarów ubranych podobnie czyli te same gacie te same spodnie krzyczących: "Nie nasza rzecz, naszą rzecz naszą robić rzecz!" I w ten sposób rośnie nam społeczeństwo nierobów. I jak tak patrze na fanów Lao (a mamy tu takich:)) to aż mnie (cie)ciorki przechodzą na samą myśl o tym co tam się będzie działo. Trzeba się będzie przygotować na powrót do przeszłości gdzieś w okolice powstania warszawskiego. Jak na razie jest trzech pewniaków na ten koncert. Ona czarna, a on blondyn i ona tak coś pomiędzy. One już pewnie zrywają kartki z kalendarza. On jedzie przede wszystkim przekonać się w jakiej formie jest Lipa z Lipali. Skład ciągle się jeszcze składa.
I takie jeszcze krótkie info odnośnie najbliższego marszu z LATInO czyli Sunday Ino. Wszystkie znaki drogowe na ziemi i niebie wskazują na to iż tym razem ekipa robaków stawi się w szerokim składzie. Bo jeśli wszystko będzie tak jak być powinno to zabraknie tylko towarzysza Pondżola. Tak więc frekwencję trochę zawyżymy.
Do z(r)obaczenia w sobotę u Niedzieli!
29 Sierpnia, Flapjack, Chojnice
To jest prawdziwy szał w trampkach dla wszystkich prawdziwych bolilolowców! Legendarny Naleśnik wraca i to tak blisko! Dzisiaj to zespół właściwie nieznany poza bolilolowymi kręgami. Informacja dla tych którzy żyją w błogiej nieświadomości - Flapjack to projekt mocno związany z takimi tuzami jak Illusion czy Acid Drinkers. Także chyba nie trzeba tłumaczyć jakie tam będzie szaleństwo na koncercie. Mocny polski trash po angielsku z perkusją szybką jak seria z kałasza plus wariacyjny wokal Guzika! To jest to! Wbijamy na ten koncert na 100%! Co by się nie działo to mnie tam nie zabraknie. Jak dla mnie ten koncert to wielkie wydarzenie i już kuźluje na samą myśl o tych wariacjach. Tak a propos mamy jeszcze dwa wolne miejsca w wormsowozie więc jeśli ktoś jest chętny na Naleśnika to krzyczeć.
31 Sierpnia, 2Tm2,3 i Arka Noego, Żukowo
Tego nikt z nas nie planował no ale jak pojawia się taka okazja na koncert to trza korzystać z okazji. Koncert Tymoteusza czyli zespołu Litzy (który notabene udzielał się również we Flapjacku) zapowiada się bardzo interesująco. Z poufnych źródeł dowiedziałem się iż na koncertach Tymka można się tak nabawić że ho ho ho. Tym bardziej iż panowie grają dwa rodzaje koncertów (akustyczne i czadowe). Tym razem grają czadowy więc będzie pogowato. No i jako support nie kto inny jak klasyka chrześcijańskiego grania, drodzy bracia i siostry umiłowani w panu - Arka Noego!!! Oj będzie się działo. Na ten koncert mamy już komplet.
04 Września, Lipali i Lao Che, Pruszcz Gdański
Halo halo ten koncert to dopiero będzie hardkor. Dziesiątki tatarów ubranych podobnie czyli te same gacie te same spodnie krzyczących: "Nie nasza rzecz, naszą rzecz naszą robić rzecz!" I w ten sposób rośnie nam społeczeństwo nierobów. I jak tak patrze na fanów Lao (a mamy tu takich:)) to aż mnie (cie)ciorki przechodzą na samą myśl o tym co tam się będzie działo. Trzeba się będzie przygotować na powrót do przeszłości gdzieś w okolice powstania warszawskiego. Jak na razie jest trzech pewniaków na ten koncert. Ona czarna, a on blondyn i ona tak coś pomiędzy. One już pewnie zrywają kartki z kalendarza. On jedzie przede wszystkim przekonać się w jakiej formie jest Lipa z Lipali. Skład ciągle się jeszcze składa.
I takie jeszcze krótkie info odnośnie najbliższego marszu z LATInO czyli Sunday Ino. Wszystkie znaki drogowe na ziemi i niebie wskazują na to iż tym razem ekipa robaków stawi się w szerokim składzie. Bo jeśli wszystko będzie tak jak być powinno to zabraknie tylko towarzysza Pondżola. Tak więc frekwencję trochę zawyżymy.
Do z(r)obaczenia w sobotę u Niedzieli!
0 komentarze :
Prześlij komentarz
Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)