środa, 6 stycznia 2010

Historia Triady

Chcę tutaj przedstawić historię, która będzie o tym jak grupa trzech osób chciała zmienić swoje przeznaczenie. Gdy pewnego dnia na Ziemię wylądował statek Triada, to wysiadło z niego trzech kosmitów: Rison, Persan, Bizon. Byli oni mieszkańcami układu planetarnego Vega. A planeta nazywała się Oziria. Na Ziemi znaleźli się przypadkowo, gdyż chcieli po prostu wylądować, bo zabrakło im paliwa i awaryjnie lądowali na Ziemi. Gdy wysiedli ze statku, to pewien farmer zauważył, że na Ziemię coś wylądowało. Pierwsza myśl była taka:
- UFO!!! Pomocy kosmici są wśród nas.
No i gdy ci widzieli, że nie są mile widziani na Ziemi, to postanowili jakoś postarać się o to, aby byli przyjaźnie traktowani na Ziemi. No i ten farmer poszedł zobaczyć, co to jest. Mówił sobie tak:
- Może to są kosmici, ale nie koniecznie muszą być tu w złych intencjach. Hmmmm, może porozmawiam z nimi.
I gdy nabrał odwagi to powiedział:
- Idę zobaczyć.
Gdy po chwili podszedł do nich, to zapytał:
- Kim jesteście? Czego tu szukacie.
Oni inteligentni kosmici doskonale umieli porozumiewać się ziemskim językiem wiedzieli co ten człowiek do nich powiedział. No i odezwał się jeden z nich (Persan) i mówił:
- Jak widać nie jesteśmy Ziemianami. Wylądowaliśmy tutaj, bo wyczerpało nam się paliwo. Nie mamy jak wrócić na swoją planetę, a pochodzimy z bardzo daleka, bo z układu planetarnego Vega, czyli gwiazdy Vega, a mieszkamy na planecie Oziria. Od was to jest jakieś 10000 lat świetlnych (rok świetlny, to jest odległość jaką w ciągu roku pokona światło wynosząca 9,46 biliona km).
I gdy farmer (imię jego to Kazik) trochę się tym zmartwił, to zapytał:
- Może byście chcieli zamieszkać na Ziemi. Bo my tutaj mamy paliwo, ale nie wiem, czy to będzie dobre, bo ja mam tylko do ciągnika czerwoną ropę. No i Rison zapytał:
- To może nam pan pokazać jak wygląda, ta ropa, może będzie dobra?
- No dobrze nie ma sprawy. I gdy zobaczyli, to Bizon powiedział tak:
- Niestety to na nic, my potrzebujemy paliwo bretan (bretan jest to paliwo wykonane z roztopionego węgla, które na ziemi nie istnieje bynajmniej tak nam się wydaje, bo tylko wiem, że u nas to jest, bo to jest stopiony węgiel z pozostałości gwiazdy centralnej naszego układu).
No i wtedy Kazik powiedział do nich:
- Może chcecie zamieszkać na ziemi? Skoro już nic nie możecie zrobić, a my nie mamy żadnych takich urządzeń, które by was wzięło z powrotem, to może zostaniecie u nas.
- Byśmy mogli zostać, ale jak inni ludzie się dowiedzą, to będą panikować, będą myśleli, że jesteście naszymi zakładnikami.
- Nie martwcie się postaram się przekonać ich, aby się nie bali.
No i od tego czasu trzej kosmici ugościli się na Ziemi. Sąsiedzi z początku się bali ich. Jednak skoro mieszkali u farmera, to się nikt ich nie bał. I od tego czasu wszystko się zmieniło. Trzej kosmici byli bardzo zadowoleni gościną na Ziemi. Mieli moce uzdrawiania i gdy ktoś potrzebował pomocy, to zawsze z chęcią pomagali. Jednak pewnego dnia wszystko się pogorszyło. Otóż na Ziemię wylądowali inni kosmici. To byli Terianie (kosmici pochodzący z planety Tryton, z gwiazdy polarnej). Poszukiwali statku Triady. No i pech chciał, że wylądowali akurat w pobliżu miejsca, gdzie byli Ozirowie. No i farmer powiedział do Ozirów:
- Co to jest za statek? To są może wasi przyjaciele i może chcą was stąd wziąć?
No i gdy Bizon spojrzał od razu wiedział, że to koniec i mówił:
- Kaziku, to są nasi najgorsi wrogowie. Grozi wam i nam wielkie niebezpieczeństwo. Oni przybyli zgładzić Ziemię. Szukali nas wszędzie. My już nie mając paliwa wylądowaliśmy na Ziemi. Jesteśmy tobie wdzięczni, że nas przyjąłeś, ale nic nie możemy już zrobić.
No i zdziwiony farmer powiedział do nich:
- Mam takie wrażenie, że chcieliście nas wrobić i teraz chcecie naszej zagłady.
Bizon odpowiedział:
- Nic z tego. Jesteśmy dobrym ludem i nie mamy zamiaru was krzywdzić, ale skoro oni się dowiedzą, że tu jesteśmy, to nas zabiją.
Jednak farmer uspokoił ich i mówił:
- Możecie się schować w moim tajemniczym miejscu. Nikt nie wie o tym miejscu. Nawet sąsiedzi. Dlatego na jakiś czas się tam schowajcie i jak już sobie odlecą, to was zawołam.
No i do drzwi puka jeden z Terianów i mówił:
- Gdzie są Ozirianie? Wiem, że wylądowali na Ziemi?
- Nie wiem o kim mówisz? To chyba pomyłka.
- Nie chcesz nam powiedzieć, to wchodzimy. Nie próbuj nas powstrzymywać, bo cię zabijemy.
Gdy szukali w całym domu, to nic nie znaleźli i jeden z nich powiedział:
- Jeżeli zobaczysz ich gdzieś, to przekaż im, że chcemy ich zabrać na ich planetę.
Farmer zdziwiony powiedział:
- No dooooobra.
Gdy ci poszli szukać gdzieś indziej, to farmer wchodząc do kryjówki powiedział do Ozirów:
- Nie wiem czemu, ale oni mówili, że chcą wa zabrać na waszą planetę.
- Nie wierz im oni kłamią. Specjalnie tak powiedzieli, by od razu nas znaleźć.
Gdy szukali dalej, to jeden z sąsiadów Kazika powiedział:
- A byliście u farmera w domu. Oni są u niego. Wczoraj tam byłem, to byli.
- A więc to tak. Chciał nas wykiwać. Dzięki wielkie. Idziemy!!
No i wrócili do Kazika i jeden z nich powiedział:
- Coś mi się wydaje, że chciałeś nas wrobić. Teraz na poważnie, gdzie są Ozirianie? Wiem, że tu są.
- Niestety nie ma tu ich. Dostałeś błędne informacje, bo nie ma tu ich. A widzisz gdzieś statek?
I po chwili Dezan powiedział do Radana:
- No nie, ale dlaczego my myśleliśmy, że oni tu są. Dostaliśmy złe dane, czy co?
- Nie wiem, ale muszę przyznać, że to pomyłka. Dlatego lecimy na inną planetę. Dobra pakujemy się i odlatujemy.
Jednak Dezan po chwili powiedział:
- Poczekaj. Muszę coś załatwić.
I po chwili uderzył promieniem w Kazika zabijając go i mówił:
- Należało ci się.
Gdy wsiedli już, to po chwili wyszedł Bizon i widział martwego Kazika i mówił:
- Ktokolwiek to zrobił zginie. I widział, że statek, którym lecieli Terianie odlatuje, to po chwili uderzył swoim promieniem i zniszczył go. Dwaj Terianie zginęli od razu. I po chwili Rison uzdrowił Kazika. No i od tej pory wszystko wróciło do normy i ci Ozirianie dalej byli dobrymi kosmitami.
No i w życiu też tak jest, że dzieje się coś, że nie ma już praktycznie szans na polepszenie. Jednak zawsze jest jakaś ostatnia deska ratunku.

5 komentarzy :

  1. Gdybym ja był na miejscu Kazika i zobaczył kosmitów to z pewnością najpierw poszedłbym do szałerka po widły. Tak na wszelki wypadek. Niezły z niego chojrak musiał być.

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz. Nie każdy musi się wszystkiego bać. Ja bym na jego miejscu nie wiem jak postąpił, ale na pewno nie szukałbym guza w całym, bo jeżeli ktoś przyjeżdża gdzieś, to na odwiedziny, a nie zaraz wywołać wojnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. No niby nie ale kumaj. On nie wiedział dlaczego oni tu przylecieli, a nie codziennie lądują komuś na polu kosmici. A jakby np. te ufoki poczuły się zagrożone to Kazik zawsze mógłby naściemniać, że teraz zamiast powitania chlebem i solą wita się przybyszy widłami. Bo rolnicy dostali dotację z Unii Europejskiej na widły i rozrzutniki gnoju i teraz takie przepisy weszły.
    I wilk cały i owca cała bo Kazik czułby się bezpieczniej, a kosmici poczuliby się takim uroczystym przywitaniem dowartościowani.

    OdpowiedzUsuń
  4. No Dżeki ma rację, a jakby oni się przestraszyli Kazika i rzucili w niego tym swoim promieniem? To może lepiej łopatę, to by chociaż odbiła

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoko. Ja układam tak historyjki żeby było wszystko opanowane. Gdybym opisał o tym, że oni przyjechali w złych intencjach, to by Kazik już nie odżył. Póki co wszystko jest oki.

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets