Czasami są takie dni, że człowiek coś robi tylko tak po prostu. Codziennie robi coś, czasami rzadziej. Jednak przychodzi taki dzień, że z takiego małego czegoś wyrasta wielki sukces. Tak samo jest w SW4. Robimy codziennie coś. Nigdy się nie nudzimy. Zawsze jest coś do robienia. A więc mówiąc konkretniej rozkręcamy się.
Pamiętam, gdy kiedyś zacząłem chodzić na marsze, to było coś takiego, że chodziłem, bo chodziłem. Natomiast ostatnio, to jest na tej zasadzie, że chodzimy na marsze. Poznajemy coraz więcej ludzi. Dostajemy różnie zaproszenia na marsze. Ostatnio dostaliśmy zaproszenie na marsz z Kościerzyny. Z początku nie byliśmy pewni, czy pojedziemy - jednak padło stwierdzenie "Jedziemy i tyle" i pojechaliśmy. Robiliśmy jako drogówka, bo pojechaliśmy w kamizelkach świecących - ba nawet na marsz z nimi szliśmy. Jednak nie żałuję tego - było warto jechać i zrobić coś innego.
Kiedyś nie słuchałem w ogóle muzy - a jak słuchałem to disko polo. Natomiast zmieniłem styl muzyki od momentu, gdy zacząłem słuchać Myslovitz. Potem Dżeki mi dał przesłuchać Illusion i od tego momentu słuchałem coraz ostrzejszej muzy. Zaczęliśmy jeździć na koncerty. A zaczęliśmy w wielkim stylu, gdyż naszym pierwszym koncertem nie było nic innego jak legendarny koncert Illusion. To była moc. Coś wspaniałego. Nigdy się tego nie zapomni. No i później zaliczaliśmy małe koncerty. Kolejnym był OXY.GEN. No i tu właśnie zacząłem się interesować grą perkusji, a tym bardziej, że - dowiedziałem się tego dopiero później - perkusistą OXY.GEN jest Paweł Herbasz z Illusion. To właśnie on grał na perkusji. W roku 2009 zaczęliśmy jeździć na coraz więcej koncertów - ja trochę mniej niż Dżeki. Jednak na najważniejszym koncercie 2009 roku byliśmy razem - czad nad czadem - byliśmy na koncercie Downa, który normalnie powalił na kolana cały Kraków. To było wielkie przeżycie. Też nigdy tego nie zapomnimy.
Kolejna sprawa, to marsze, które organizowaliśmy. Kiedyś było robiliśmy tylko tak aby było. Teraz, to już mamy swój marsz w pucharze PBT i nawet mamy swój puchar, który wymyśliliśmy latem - czyli LATInO. No i już też trwają powoli przygotowania nad naszym kolejnym pucharem - czyli Zimno. I też już mamy prawie gotowy nasz pierwszy marsz. Następnie będziemy przygotowywać nasz kolejny marsz. Te dwa marsze będą na pewno udane, bo sprawa będzie wyglądać o wiele lepiej z organizacją niż Wormsak 3. A propos Wormsaka, to już też mamy kilka pomysłów na Wormsaka 4. Jednak na poważnie zabieramy się za marsz od Nowego Roku.
No i wracając jeszcze do koncertów - bo to najbliższa impreza poza Wygońcem - ruszamy na koncert zespołu Rootwater, który odbędzie się w miejscu narodzin, gdzie zaczęliśmy koncertować - mowa o drugim koncercie - OXY.GEN, który odbył się w tymże miejscu - w Gdyni w Uchu. No i skoro jest powiązanie koncerty i muzyka, to warto wspomnieć o tym, że też wkręcamy się w muzę tak, że chcemy założyć swój zespół. Dżeki już sobie na gitarce jakieś kawałeczki pyka i powoli się wkręca w to wszystko. Natomiast ja zaczynam odkładać kasę na perkusję i za około pół roku będę grał na perkusji.
Mówiąc krótko stawiamy sobie różne wyzwania i staramy je się wypełniać, tak, żeby nie marnować dnia na przesiadywanie przy komputerze, tylko robić coś innego, coś co różni się od zwykłego dnia. I abyśmy mogli być zadowoleni z tego co robimy. A więc do zobaczenia na Wygońcu Bolilole i na fali.
Pamiętam, gdy kiedyś zacząłem chodzić na marsze, to było coś takiego, że chodziłem, bo chodziłem. Natomiast ostatnio, to jest na tej zasadzie, że chodzimy na marsze. Poznajemy coraz więcej ludzi. Dostajemy różnie zaproszenia na marsze. Ostatnio dostaliśmy zaproszenie na marsz z Kościerzyny. Z początku nie byliśmy pewni, czy pojedziemy - jednak padło stwierdzenie "Jedziemy i tyle" i pojechaliśmy. Robiliśmy jako drogówka, bo pojechaliśmy w kamizelkach świecących - ba nawet na marsz z nimi szliśmy. Jednak nie żałuję tego - było warto jechać i zrobić coś innego.
Kiedyś nie słuchałem w ogóle muzy - a jak słuchałem to disko polo. Natomiast zmieniłem styl muzyki od momentu, gdy zacząłem słuchać Myslovitz. Potem Dżeki mi dał przesłuchać Illusion i od tego momentu słuchałem coraz ostrzejszej muzy. Zaczęliśmy jeździć na koncerty. A zaczęliśmy w wielkim stylu, gdyż naszym pierwszym koncertem nie było nic innego jak legendarny koncert Illusion. To była moc. Coś wspaniałego. Nigdy się tego nie zapomni. No i później zaliczaliśmy małe koncerty. Kolejnym był OXY.GEN. No i tu właśnie zacząłem się interesować grą perkusji, a tym bardziej, że - dowiedziałem się tego dopiero później - perkusistą OXY.GEN jest Paweł Herbasz z Illusion. To właśnie on grał na perkusji. W roku 2009 zaczęliśmy jeździć na coraz więcej koncertów - ja trochę mniej niż Dżeki. Jednak na najważniejszym koncercie 2009 roku byliśmy razem - czad nad czadem - byliśmy na koncercie Downa, który normalnie powalił na kolana cały Kraków. To było wielkie przeżycie. Też nigdy tego nie zapomnimy.
Kolejna sprawa, to marsze, które organizowaliśmy. Kiedyś było robiliśmy tylko tak aby było. Teraz, to już mamy swój marsz w pucharze PBT i nawet mamy swój puchar, który wymyśliliśmy latem - czyli LATInO. No i już też trwają powoli przygotowania nad naszym kolejnym pucharem - czyli Zimno. I też już mamy prawie gotowy nasz pierwszy marsz. Następnie będziemy przygotowywać nasz kolejny marsz. Te dwa marsze będą na pewno udane, bo sprawa będzie wyglądać o wiele lepiej z organizacją niż Wormsak 3. A propos Wormsaka, to już też mamy kilka pomysłów na Wormsaka 4. Jednak na poważnie zabieramy się za marsz od Nowego Roku.
No i wracając jeszcze do koncertów - bo to najbliższa impreza poza Wygońcem - ruszamy na koncert zespołu Rootwater, który odbędzie się w miejscu narodzin, gdzie zaczęliśmy koncertować - mowa o drugim koncercie - OXY.GEN, który odbył się w tymże miejscu - w Gdyni w Uchu. No i skoro jest powiązanie koncerty i muzyka, to warto wspomnieć o tym, że też wkręcamy się w muzę tak, że chcemy założyć swój zespół. Dżeki już sobie na gitarce jakieś kawałeczki pyka i powoli się wkręca w to wszystko. Natomiast ja zaczynam odkładać kasę na perkusję i za około pół roku będę grał na perkusji.
Mówiąc krótko stawiamy sobie różne wyzwania i staramy je się wypełniać, tak, żeby nie marnować dnia na przesiadywanie przy komputerze, tylko robić coś innego, coś co różni się od zwykłego dnia. I abyśmy mogli być zadowoleni z tego co robimy. A więc do zobaczenia na Wygońcu Bolilole i na fali.
No proszę jaki ładny tekscior aktualnościowy. To jest to o czym mówiliśmy Czępa, trzeba się rozkręcać, iść do przodu i czerpać z dnia. Koncerty być może czekają nas jeszcze 3! MDR na Wygońcu, wspomniany Rootwater i... Blindead(!!!). Ja tam tego nie popuszczę.
OdpowiedzUsuńNasz zimowy puchar nabrał już kształtów. Są to ostatnie dni, w których można zgłaszać swój marsz. A i tak jest ich sporo, więc będzie się działo. Co do naszych marszy w ZIMnO to trochę się rozbrykaliśmy i stworzyliśmy coś na miarę WORMSAKA. No ale postanowiliśmy odbić sobie trochę po nieudanej naszym zdaniem trójce.
Co do czwórki to są już pierwsze pomysły, rzeczywiście. Długa jednak droga do tego by coś już z tego powstało. Jedno jest pewne - musi być szoł i wariacja ponieważ chcemy zmazać plamę na honorze jakim był (podkreślam jeszcze raz) nieudana naszym zdaniem trójka.
I na koniec nasza istniejąca kapela. Na razie to wygląda tak, że: perkusista Kosa nie ma perkusji, basista Dżeki ma gitarę a basu nie trzymał jeszcze w rękach, Beata uczy się na gitarze choć myśli pewnie o djembie, natomiast SW4 Gosia to dopiero jest mulitiinstrumentalna dziewczyna - organki, gitara, djemba pewnie. A my liczymy że będzie grać na trójkącie.
Także z tym jest wesoło. Nasz zespół to melodia przyszłości ale ale... Kto wie czy nie uda się reaktywować Ćmy!
Dobra kończę bo napiszę więcej niż Mariusz w poście.
Faaaaaaajnie jest.
No fajnie to opisałeś. Tak jak mówisz trzeba robić to na co się ma ochotę i trzeba iść do przodu. Mam nadzieję, że nasza SW4 Gosia się zastanowi nad trójkątem, bo by zastępowała mały talerzyk w perkusji jakim jest ride bell.
OdpowiedzUsuńA mówiłeś, że będziesz jadł obiad na tych twoich perkusyjnych talerzach. Podtrzymujesz to?
OdpowiedzUsuńJasne. Będę w nich jadł i od razu dźwięki wydobywać. Hehe.
OdpowiedzUsuńAaa to spoko, w puste talerze będziesz widelcami siekał. Tylko rytm trzymaj koleś i pamiętaj - podwójna stopka i rzeźnia na maksa.
OdpowiedzUsuńA jak nie. Kurde zobaczysz niech tylko będę miał perkusję, to pałeczek nie nadążę kupować, bo będzie nawalanka. A stopka będzie chodzić 300 uderzeń na minutę.
OdpowiedzUsuńAle sobie tu czat zrobiliśmy co. Ale kit, ostatnio mały ruch na stronce był, a do komentowania to też zwykle śmiałków nie ma. To co może to trochę nadrobimy i pokomentujemy sobie twój tekst co?
OdpowiedzUsuńWhy not. I like this!
OdpowiedzUsuńWolałbym po polsku.
OdpowiedzUsuńDobra może w końcu coś otagujemy mój tekst. Ja myślę, że tu zabrakło czegoś - poziomów. Bo piony są.
OdpowiedzUsuńJakie poziomy?! Poziomy?! Poziomy symbolizują stabilizację, a tu nie ma żadnej stabilizacji! Są tylko piony! I dużo surrealizmu.
OdpowiedzUsuńBrakuje tu seksizmu nie prawdarz?
OdpowiedzUsuńMoja podświadomość podświadomie podpowiada mi że nie.
OdpowiedzUsuńNo dobra powiem ci coś fajnego. Dlaczego jak czołg oberwie, to nie pojedzie dalej?
OdpowiedzUsuńNiech zgadnę... Bo jest uszkodzony? To podchwytliwe miało być tak?
OdpowiedzUsuńJest podchwytliwe. Wiesz czemu, bo jak oberwał to gąsienice zdechły.
OdpowiedzUsuńPowiem tak, tak głupie, że aż śmieszne. A o to chodzi przecie żeby było śmiesznie więc ci się udało. Ale w ten sposób mnie nie zmanipulujesz.
OdpowiedzUsuńA nie chodził mi o manipulację tylko ma być wesoło. Myślałem, że trafisz w tą odpowiedź. Ale wiesz co może się trochę pognoimy co?
OdpowiedzUsuńKusząca propozycja. Sprowokuj mnie.
OdpowiedzUsuńJesteś jak pies lubiący spać w budzie z pchłami.
OdpowiedzUsuńHa! A ty jesteś psem goniącym samochody. I nie wiedziałbyś co zrobić gdybyś w końcu jakiś złapał. Łapiesz (ż)aluzję?
OdpowiedzUsuńA łapię i co z tego. Po pierwsze ja nie mam ksywki psa Dżeki. Hehe.
OdpowiedzUsuńSam mnie tak nazwałeś bo chciałeś mnie zmanipulować! Teraz wyszło szydło z worka. To jak to, ale to nie ja mam zamiar jeść z talerzy perkusyjnych!
OdpowiedzUsuńAle ty jakie to będzie ożyteczne od razu po jedzeniu mogę na nich grać. Dobra ty ja już nic nie piszę, bo zaraz będę leciał.
OdpowiedzUsuńOłkej spoko mi tez już się nie chce.
OdpowiedzUsuńże tak powiem, ja na trojkącie grac nie bede :P
OdpowiedzUsuńNo dobra skoro nie chcesz grać na trójkącie to zawsze możesz na kwadracie. xd
OdpowiedzUsuńBez trójkąta to już nie jest gra...
OdpowiedzUsuńJakoś dziwnie mi nie pasuje to xd na końcu twojego skeczu Mariuszek.
Tak się dziś pisze koleś.
OdpowiedzUsuńTa wstawka jest młodzieżowa.
Widocznie nie jestem na czasie. Ja to tak bardziej na fali jestem.
OdpowiedzUsuńkupcie sobie GyGy na allegro a nie tu spamujcie ;P
OdpowiedzUsuńNie denerwuj się Ziduś, bo to zdrowiu szkodzi. Stronka jest po to by ją propagować. A ty byś na gg w końcu się odezwał a nie.
OdpowiedzUsuń