Korzystając z okazji iż stronka cieszy się teraz sporą popularnością postanowiłem napisać posta o zbliżającym się koncercie, na który wyruszamy. Być może kogoś to zachęci.
Był kiedyś taki kawał (dobrej roboty): Do autobusu, w którym przewożono czubków wbiegają terroryści i krzyczą - Everybody down! A czubki na to - Yeaaaaaaaaaaahhhhhh!!!
Dokładnie identyczna była moja reakcja gdy dowiedziałem się, że ten (h)amerykański zespół o jakże wdzięcznej i dzwięcznej nazwie zawita w tym roku do Polski. Yeah! Nie przypadkowo ten okrzyk radości zabrzmiał z moich ust raz jeszcze. Down bowiem co wam powiem to wam powiem ale wam powiem gra muzykę z gatunku stoner/desert metal, a wymowne, luzackie Yeah jest jak dla mnie symbolem, synonimem pustynnego grania. Kilka słów o tym czym jest ten pustynny metal. Ojcem stonera jest znany na całym świecie, legendarny, niestety nieistniejący już zespół Kyuss. To oni zdefiniowali gatunek. Nazwa "pustynny metal" wzięła się stąd iż kolesie z Kyuss często brali sprzęcior i jechali na pustynie by grać na spalonej słońcem ziemi. Klimat jest wręcz namacalny. Słuchając stonera dosłownie czujesz piach w zębach, wbijające się w tyłek ciernie kaktusa i widzisz zachodzące gdzieś w oddali czerwone słońce. Szkoda, że zespół się rozpadł. Wrócmy do Downa. Tutaj panowie grają mocniej i ciężej czyli można powiedziec robią rzeźnie na maksa. Przede wszystkim jednak czuć ten klimat, kilimat, KLIMAT!!! Yeah! Początkowo był to tylko poboczny projekt muzyków udzielających się w innych formacjach. Po sukcesach jakimi okazały się trzy jak dotąd płyty, Down stał się już zespołem pełną gębą. Liderem zespołu jest były frontman Pantery - Phil Anselmo. Facet ma w sobie taki power, taką charyzmę, że gdyby Kupicha miał choćby 0.01% z tego co posiada Anselmo to byłbym nałogowym słuchaczem pedoFEELA. Down był już rok temu w Polsce i panowie zagrali ponoć fantastyczny koncert. Tym razem nie możemy tego przegapić! Nie będę się tu wiele rozpisywał. Jeśli kogoś to zainteresowało więcej info o Downie znajdzie na
last.fm
wiki
metalmind
Jeszcze kilka linków z największymi przebojami.
Stone the Crow
Bury me in smoke
Eyes of The South
Where I'm Going
Czępa i ja wybieramy się na ten koncert. Odbędzie się on 22 czerwca w Krakowie o godz. 20:00. Ceny biletów są zastraszająco wysokie (120zł za bilet) ale Down wart jest każdej złotówki. Zresztą cały wyjazd będzie bardzo kosztowny. Ale podkreślam jeszcze raz - warto! Jeśli ktoś jest chętny by jechać razem z nami to prosimy o kontakt. Dobra zabawa, wariacje, niezapomniane przeżycia gwarantowane! Aż mi się przypomniał Illusion. Teraz jednak czas na Downa. Everybody Down! Yeah!
No to chyba się miniemy... Bo ja zamierzam 20 jechać do Cracova na koncert Kravitz'a (darmowy zresztą) :)
OdpowiedzUsuń