tag:blogger.com,1999:blog-4306515812243469126.post6905930126807993900..comments2023-04-15T17:52:30.932+02:00Comments on STAR WORMS: Słów kilka o wygrywaniu i przegrywaniuAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/10536323449846359518noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-4306515812243469126.post-90263388642776778852012-06-05T22:27:52.843+02:002012-06-05T22:27:52.843+02:00No właśnie Kosa, ja widzę, że masz zdrowe podejści...No właśnie Kosa, ja widzę, że masz zdrowe podejście do walki. Któryś z wielkich sprinterów (może to był Usain Bolt, a może Maurice Green), rekordzista świata na 100 metrów powiedział, że tuż przed startem widzi tylko swój tor, wyłącza się całkowicie, w ogóle nie widzi przeciwników, którzy koło niego biegną. To rodzaj swoistego transu. No to można powiedzieć, że masz podobną mentalność jak ten sprinter - rasowy fighter, po polsku wojownik. Tak trzymać. <br /><br />Co do Szpilki, to ten facet daje do myślenia, w kontekście zanikających męskich cech w populacji. Gość składa się w 100% z agresji, na nic więcej w jego głowie nie ma miejsca, choć ponoć przeczytał "Potop" i nawet utożsamił się z postacią Kmicica, więc może jakaś cienka nutka humanitaryzmu w nim pobrzmiewa. Dobrze, że boksuje, bo inaczej musiałby tłuc niewinnych ludzi - nie wiedziałby jak sobie z tą agresją poradzić. W sumie zmądrzał po wyjściu z więzienia, ma wysoką etykę pracy i jak na swoje IQ dojrzale się wypowiada. No ale te łatwe zwycięstwa mogą go zepsuć.<br /><br />A propos tego, co się dzieje z mentalnością człowieka, który wygrywa, a konkretnie pułapek, jakie zastawia na nas zwyciężanie, odsyłam do "Tragedii Koriolana" Shakespeara. Tak sobie myślę, że na potrzeby lokalnych InO można byłoby napisać analogiczną "Tragedię Malo", w której Malo zastąpiłby Koriolana.Bumelanthttps://www.blogger.com/profile/08785227736800840217noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4306515812243469126.post-31774072128264575252012-06-05T21:52:50.770+02:002012-06-05T21:52:50.770+02:00Wiedziałem, wiedziałem! Po prostu czułem to w kośc...Wiedziałem, wiedziałem! Po prostu czułem to w kościach, że komentarz Kosy będzie (a jakże inaczej) o bieganiu!:)<br /><br />Ale zgadzam się z Kosą, że wygrywa się przede wszystkim dla siebie i walczy się ze swoimi słabościami. Wtedy zarówno te zwycięstwa jak i porażki odbiera się inaczej. Możesz zająć nawet ostatnie miejsce i czuć się jak zwycięzca - o ile przezwyciężyłeś swoje słabości, lęki itd. <br /><br />Co do mentalności zwycięzcy to faktycznie istnieje coś takiego. Sir Alex Ferguson często o niej wspomina. Ostatnio Man United cieniowało ale mentalność pozostaje:)<br /><br />"Kto nie nauczył się przegrywać nigdy nie zostanie wielkim mistrzem." To są święte słowa!<br /><br />Obejrzyjcie rewelacyjną reklamę nike z Jordanem. W opisie pod filmem tłumaczenie jakby ktoś nie kumał:<br /><br />http://www.youtube.com/watch?v=6f6EmlLBjPIAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/17124326783406911290noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4306515812243469126.post-75326790033909188062012-06-05T06:52:35.834+02:002012-06-05T06:52:35.834+02:00Skąd ty chłopie znasz Prince'a?
Do tej pory ni...Skąd ty chłopie znasz Prince'a?<br />Do tej pory nie rozmawiałem z kimkolwiek kto go kojarzy :)<br />Widziałem kiedyś wielorundową walkę z Irlandczykiem, z wielka szkodą dla niego (za przegrywanie solidnie zapłacił zdrowiem) i nie odnalazłem jej na youtube. Co by nie mówić drugiego takiego boxera-jajcarza (no może Gołota - też w sumie jajcarz) nie było. Niesamowity styl boxowania. No i jak Szpilkę oglądałem teraz to od razu mi się rzuciło: im wcześniej przegra, tym lepiej dla niego.<br />RLAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4306515812243469126.post-627060305195841612012-06-04T23:11:21.856+02:002012-06-04T23:11:21.856+02:00No właśnie, wygrywanie jest czymś, co cieszy człow...No właśnie, wygrywanie jest czymś, co cieszy człowieka, co czyni z niego kimś wyjątkowym i właśnie też fakt, że dostał od Boga coś takiego, że wygrał. Ja biegów nie wygrywam, bo są ludzie ode mnie lepsi, ale za to wygrywam ze sobą i odsłaniam sobie różne przeszkody, które doprowadziły mnie do tego, że półmaraton zrobiłem w takim czasie, który nawet na treningach mi się nie śnił, a tutaj proszę bardzo. Natomiast jeśli chodzi o przegrywanie, to tutaj u mnie nie ma czegoś takiego, bo jak jadę na zawody, to walczę tylko ze sobą, jakbym był na arenie pozostawiony i biegnący w kierunku, gdzie mi każą iść. Gdy byłem na zawodach w Kwidzynie na 10 km, to do pewnego km wszyscy mnie wyprzedzali, jednak nie przejąłem się tym i już wtedy tylko ja wyprzedzałem. Na półmaratonie było podobnie. Jednak pod koniec sił brakowało i zostawałem ja wyprzedzany. Na szczęście miałem sporą przewagę nad liczną grupą i mnie wyprzedziło chyba 6 osób. To jest nawiązanie do przegrywania, bo tutaj, to ja byłem pod koniec tym, którego wszyscy wyprzedzali, chociaż było ich tylko 6. Jedenak miałem takie siły, że doganiałem innych i wtedy ja też jeszcze byłem w stanie wyprzedzać. Na ogół nie lubię przegrywać, ale jeśli się przegrywa wtedy, gdy idziesz na rekord, to dostajesz takiej siły, że i to cię jeszcze motywuje.Czępahttps://www.blogger.com/profile/11186771345346995907noreply@blogger.com