poniedziałek, 27 maja 2013

Magią i Mieczem!


Od początku tego roku zaczęliśmy grywać w planszówki. Na początku nie mieliśmy nawet swoich gier więc graliśmy na pożyczonych. Tutaj ukłony do Beci i Kuby bo po raz pierwszy w takie planszówki "nowej generacji" (tak je tutaj nazwę bo to już nie te same, zwykłe gry co Chińczyk czy monopol) graliśmy właśnie z nimi i to oni nam po raz pierwszy takie gry pokazali. Potem jak wiecie spodobało nam się na tyle, że pojechaliśmy na Pyrkon żeby wejść w ten wielki świat głębiej. Aż w końcu przyszła pora na naszą wormsową pierwszą grę jaką było znakomite Carcassonne. A w ten weekend zagłębiliśmy się w krainę fantasy, gdzie magowie, druidzi, elfy i inne homogobliny walczą ze sobą o Talizman aby zdobyć władzę nad światem!

To był weekend z  gatunku tych ostrych. Zebraliśmy się w 6 osób, od tak żeby sobie popykać w nową grę. No to spoko, każdy przygotowany był na świetną zabawę bo gra o której tutaj mówię czyli "Talizman: Magia i Miecz" to tytuł legendarny, znany i uwielbiany przez graczy na całym świecie. Nie było więc mowy o tym żeby nie przypadł do gustu. Był to pewniak! (ale nie taki jak u bukmacherów gdzie kiedyś stawialiśmy na tzw pewniaków a potem wtapiali nam kupony i kasiorę). 


Jednego tylko nie byliśmy pewni - na ile odnajdziemy się w typowych klimatach fantasy. Wiecie, te wszystkie trolle, chochliki, smoki, zaklęcia, magiczne artefakty, mgliste wzgórza i tajemne wrota. Obawy były zupełnie wyssane z palca. Już po trzech ruchach Zidek dosłownie dostał skrzydełek niczym jego postać wróżki, a Beata gdy miała w swojej drużynie jednorożca to.. faktycznie dostała jednorożca :) Kosa chociaż postępował zupełnie bez głowy to i tak wczuł się w postać sztyletnika zabójcy. Mój pokój przez ten weekend zmienił się w jakąś magiczną krainę gdzie nawzajem rzucaliśmy w siebie czarami, knuliśmy intrygi, odmawialiśmy zaklęcia, tłukliśmy się z różnej maści paskudnymi stworami no i siebie nawzajem!


Magia & Miecz to legenda w którą każdy szanujący się fan planszówek powinien zagrać chociaż raz w życiu i my mamy radochę z tego że ten cały weekend mogliśmy spędzić właśnie z tą grą. A grywalność tego monstrum jest olbrzymie! Można tak siedzieć i grać godzinami bez końca! I tak też zrobiliśmy bo nasza ostatnia partia trwała aż 6 godzin!!! A tak na prawdę mogliśmy to ciągnąć jeszcze dłużej i dłużej. Wróżka Zidek i mój krasnolud tak zachachmęcili tą grę że przez chwilę mówiliśmy o tym że zniszczyliśmy tą grę i możemy tak w nieskończoność. Do końca świata i o jeden dzień dłużej tak jak WOŚP. 

Polecamy wszystkim tą grę! WSZYSTKIM! Obojętnie czy nie interesują cię planszówki czy kręcisz na nie nosem. Zagraj w to a przepadniesz! 

My jesteśmy tak teraz naładowani mocą po tej masakrycznej sesji jakby ktoś rzucił na nas jakieś zaklęcia. No i już kombinujemy nad następnymi planszówkami!


HAGALAZ!!!

1 komentarz :

  1. Ahh kurde na prawdę gierka jest fajna, ale trzeba dobrze wcielać się postacią. Od teraz Mariuszek już będzie wiedział jak grać.

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets