Nazwa jest przekomiczna trzeba przyznać. Albo jeszcze gorzej, jakaś taka wieśniacka jest! Ja wiem, że to Poznań, a jak Poznań to te ich pyry (fuuuuuuuu) ale no żeby taką głupkowatą nazwę dać to przesada. Aż wstyd komuś mówić gdzie się jedzie, gdzie się było. Lepiej od razu mówić "jedziemy do Poznania na Festiwal Fantastyki Pyrkon" No właśnie jedziemy, już w ten weekend!
O całej tej akcji dowiedzieliśmy się zupełnie przypadkiem. Ale opcja wydała nam się na tyle fantastyczna, iż postanowiliśmy ruszyć się z naszej Bytoni aż do Poznania. To jest chyba największy taki konwent fantastyki w Polsce. Pojawi się tam kilka tysięcy ludzi, będzie milion atrakcji, gier planszowych, filmów, książek i innych fantastycznych rzeczy. Jakkolwiek byśmy nie stali z fantastyką i interesowali się nią to... warto tam jechać. Chociażby żeby zobaczyć i obczaić co to takiego no i pograć w planszówki które to ostatnio mocno nas kręcą!
Tym samym rezygnujemy z Bielowszczaka. Ja na Bielo to chyba od 6 lat startuje bez przerwy, taki regularny byłem. Ale no cóż, coś za coś. Musimy spróbować czegoś nowego, a ten ekkhm Pyrkon, to jest wydarzenie!
Tak ma być!
OdpowiedzUsuńNowe doświadczenia, kręgi, nowi ludzie :)
Podejrzewam, że nie pożałujecie tej decyzji ;)
Szukaliśmy czegoś nowego jakiś czas i czuję w kościach, że to będzie mocne wydarzenie :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia jeśli chodzi o Poznań. Dobre to start w maratonie a złe to dwa dni powrotu na stopa.
OdpowiedzUsuń