poniedziałek, 7 stycznia 2013

Plany na rok 2013!


Było już podsumowanie roku 2012 to teraz idąc tokiem tradycji wormsowej i rozumowania... czas na plany związane z rokiem 2013! To już najwyższa pora na taki tekst bo ten rok ma już siedem dni więc nie ma się co za dużo cykać i trzeba te wszystkie plany wcielać w życie! Jak nie teraz to kiedy? Najlepszy moment do działania jest teraz!

Planów na ten rok mamy sporo. Ale ten rok jest dla nas szczególnym rokiem z pewnych względów (o tym niedługo). Przede wszystkim w tym roku dużo będzie... STAR WORMS! Ale dobra to na razie tyle na ten temat w tym poście. Potem będzie nowy post na TEN temat bo to jest WAŻNY temat i zasługuje na oddzielny post. 

A więc tak. W tym roku spodziewajcie się dużo Star Wormsów:) To jest założenie nombre ono. 

Druga sprawa to wormsowe wypady czyli od kilku lat nasz priorytet. Jeśli piszę priorytet to mam tu na myśli priorytet pełną gębą, a nie jak na poczcie że kartka wysłana priorytetem miesiąc idzie. W roku 2013 po raz kolejny w planach mamy wyprawę autostopową. I teraz uwaga - są takie ciche plany aby na stopa tym razem wybrać się większą grupą wormsową tj. w cztery osoby. Sami nie wiemy czy to się uda i dopuszczamy taką możliwość że może się nie udać (a bo robota, kasa, czas i inne sprawy ważne i nieważne). Ale tak czy siak eurotrip znowu będzie! Mamy już pewien pomysł na to jaki kierunek obrać i nie ma co tego trzymać w sekrecie bo jesteśmy uparci i choćby niebo się nad nami zawaliło i miał nadejść kolejny koniec świata to nam się uda! W wakacje ruszamy odwiedzić Zeusa i sprawdzić jak tam Herkulesowi idzie robota w stajni czyli... jedziemy do Grecji! To jest nasz cel ostateczny czyli jak to mówią final destinejszyn. A po drodze są oczywiście bałkany czyli moje niespełnione marzenie. Góry, przepyszne jedzonko, cyganeria, jugole, morze, ciepełko, goran bregovic (może też kayah), ederlezi i wszystko co najpiękniejsze na tym ziemskim padole! Wyśnione Bałkany i mitologiczna Grecjo pogrążona w kryzysie - przybywamy już w wakacje!

Być może uda się tak że będzie to dość długi wyjazd. A jeśli się nie uda (a bo robota, kasa, czas itp jesteśmy jak niewolnicy niestety) toooooo będziemy myśleli nad wyjazdem w góry. Właściwie to już myślimy nad wyjazdem w góry po tym udanym świątecznym wyjeździe. Wszyscy jesteśmy zgodni co do kierunku. Musimy ruszyć w jak dotąd dziewicze i nieznane nam Bieszczady! Szykuje się kolejny wormsowy wypad w góry!

I tak coś czuję że to jeszcze nie koniec takich wormsowych wypadów bo ja na pewno będę nalegał na kolejny świąteczny, zimowy wyjazd w góry. Ale to jeszcze cały szmat czasu do grudnia. Dopiero co się te święta skończyły. Ten wyjazd zależy od Mikołaja. 

A jak będziemy mieli dość w czasu w weekendy i pogoda dopisze to pokręcimy się nieco po Polsce na stopa. 

Dobra czyli tak by się przedstawiały wormsowe wypady. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli to będzie na prawdę bogato! Oby, oby oby! 

Ale wyjazdów w tym roku nie koniec. Wpadliśmy na taki super pomysł z Dawidkiem, że tacy starzy inowcy jak my powinni wreszcie zaliczyć trochę startów z dala od domu i naszych borów tucholskich. Także jak Polska długa i szeroka, w najbliższych miesiącach mamy zamiar startować w InO rozgrywanych na terenie całej Polski. Tutaj niestety znowu wszystko rozbija się o czas wolny. Jeśli ten czas wolny będziemy mieli to na pewno kilka razy wystartujemy tu i ówdzie. Myślimy przede wszystkim o tych dłuższych imprezach (nie po to się tłucze miliony lat świetlnych pociągami PKP żeby się mało co nałazić) po 50km a może i więcej. Sporo wyzwań i kilosów przed nami!

Tutaj automatycznie nasuwa się kolejny cel, związany z tym poprzednim czyli Kierat. Kosa, Zid i ja lecimy w tym roku na Kierat. Nie wiem jeszcze czy odpuścimy harpagan czy nie ale trzeba nam nowych wyzwań, nowych klimatów i nowych terenów. Dlatego właśnie Kierat. Krzysiek w Harpaganie pewnie wystartuje i na pewno pociśnie. Wiemy, że już teraz ostro żyłuje żeby być w formie!

No i nie chcemy odpuszczać w tym roku naszych lokalnych InO. Jakoś rok temu to cieńko wyglądało. Teraz musi być lepiej. 

A już w ogóle super lepiej, mega super i z fajerwerkami ma być nasz siódmy wormsak nad którym już myślimy! Ba! My już wiemy co i jak i teraz tylko trzeba się brać do roboty, załatwić sponsorów, bazę i wszystko to co najgorsze czyli całe zaplecze logistyczne... A pomysły są, oj są i żeby to wszystko tylko się ładnie zgrało to będzie bomba! Chcemy dużego wormsaka, największej, najbardziej wariackiej i z pompą imprezy jak na razie przez nas zrobionej. Taki mamy cel i musi się to udać! 

Jeśli impreza ma być z pompą to trzeba dużej mobilizacji sił robaczych, a w tym może pomóc drugi kierowca:) Bo jak na razie to ja jestem tylko Dżeki Driver. Tutaj liczymy na naszą wormsową Beatą dla której jest to ważny rok bo po pierwsze: Beata zapisuje się na kurs prawa jazdy (czekamy na nowego taryfiarza!) a po drugie Beata będzie miała 18tke i szykuje się (a jakżeby inaczej) impreza, która będzie pewnie mocno zrobaczona! 

Nie chcemy w tym roku poprzestać tylko na wormsaku. Oprócz tego w planach są jeszcze dwie imprezy. Nie wiem czy my to wszystko ogarniemy ale jak na razie jesteśmy pełni zapału. Pierwsza impreza w ZIMnO czyli w sumie już niedługo będzie. A druga to jakoś w wakacje. Już wiemy co i jak, teraz tylko to zrobić. 

O planach biegowych Kosy nie będę tutaj pisał bo Kosa już wcześniej te swoje plany ujawnił. Kilka razy ultra w tym 215, potem 147. Ileś tam maratonów, ileś tam półmaratonów. Mózg eksploduje od tego wszystkiego, mówie wam. No i chłopaki (Krzysiek i Kosa) znowu będą się ścigać na maratonie solidarności. Zapowiada się pasjonująco. Ja też zamierzam dorzucić swoje trzy grosze do tej biegowej karuzeli i zamierzam  przebiec pierwszy w życiu półmaraton albo nawet przebiec bieganie. To znaczy że ten, że dużo treningów nas wszystkich czeka w tym roku:)

Będziemy dalej inwestować. Kosa po prostu musi bo w tym co on teraz biega to jest jak drogówka a nie biegacz. Musi zainwestować jeśli chce tak szaleć. Reszta robali też ma w planach trochę inwestycji sprzętowych. 

Kolejne plany związane są z blogiem. Tzn plany są takie żeby prowadzić go dalej i nie przestawać. To tyle:)

Muszą być też jakieś zobowiązania wobec duszy, a takim dla nas są koncerty! Musimy jechać na woodstock, po prostu musimy. Bo jest super zabawa i wariacje a do tego za free. To będzie jeden z festiwali które planujemy. Oprócz tego trzeba się w tym roku wybrać jeszcze gdzieś na jakiś duży festiwal, chociaż wtedy trzeba będzie sięgnąć głębiej do portfela. Ale to nic, festiwali jest sporo, a w 2013 zjeżdżają sie do Polski na prawdę godne kapele to też pofruniemy gdzieś za muzyką. Tak jak kiedyś ja z Kosą zjeździliśmy trochę ojczyzny za koncertami! Nie zapomnimy rzecz jasna o innych mniejszych koncertach. Bo te zawsze są i wyczekujemy już teraz informacji na ten temat.

Dobra no to tyle jeśli chodzi o plany. Jest tego sporo. Troche kasiory będzie trzeba na to wszystko, sporo też czasu wolnego. Ale jeśli gwiazdy będą nam sprzyjać a wenus wejdzie w odpowiednią koniukcję z księżycami jowisza to uda nam się wszystko! I tego właśnie byśmy chcieli - realizować cele które przed sobą stawiamy!

Przede wszystkim nie może być zastoju tak jak zeszłej zimy i już teraz planujemy różne sprawy. Bo jak się coś dzieje, jak się działa to jest dobrze. DOBRZE. 

No i to będzie rok STAR WORMS, wszystko będziemy kręcić sami wokół siebie (aż tak bardzo samolubnie) bo to jest akurat nasz rok! Ha!

5 komentarzy :

  1. Plany są bardzo rozległe i bardzo spore teraz tylko je realizować. Niestety udział mój w Wormsaku raczej się nie odbędzie, bo będę zajęty bieganiem. Musicie mi to wybaczyć. Krzysiek mawia - mam zamiar wygrać Harpagana - ja natomiast mówię - koniec porażek rywalizacji między mną a Krzyśkiem - chcę z Tobą Krzyś wygrać Maraton Solidarności. Widzę, że stać mnie na więcej. Krzysiek będzie zacięta walka na treningach co do metra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie, świetnie panowie. Ekstra, że macie pomysły teraz to pozostaje tylko ich realizacja. Świetna zajawka z marszami na orientacje; sam chętnie brałbym udział, ale niestety nie mam nadającej się ekipy( a u mnie z orientacją cieniutko :) ). Za to przygody z bieganiem czas zacząć. Mam nadzieje, że nadejdzie taki dzień, kiedy będę mógł zagrozić Mariuszowi :D. Grecja, Bałkany- wspaniale, sam dużo nad tym myślałem. Także, byle do przodu, Wormsy!

    OdpowiedzUsuń
  3. W tym roku bardzo liczę na Wormsaka. Chciałbym się w niego zaangażować i nasiąknąć tym pozytywnym Robaczym klimatem, jaki wytwarza się, gdy Robaki wspólnie działają i dążą do wyznaczonego celu, jakkolwiek kosmiczny by on nie był. Tak, te pozytywne wibracje, jakie już nie raz odczułem, przebywając wśród Was. Oczywiście są cele sportowe. Chciałbym wygrać Harpagana, ale na razie zaliczyłem falstart w postaci grypy i na tę chwilę nie wiem, czy mój organizm jest w stanie znieść jeszcze cięższe treningi niż w zeszłym roku (planuję do 400 km miesięcznie), a bez nich zwycięstwo jest niemożliwe. Zobaczymy, co wyjdzie, to wyjdzie. Bez napinki. Chciałbym wziąć udział w Eurotripie, ale ciężka ołowiana chmura w postaci braku pracy wisi nade mną, więc moja aktywność tegoroczna, szeroko pojęta (mam na myślą tą aktywność kasożerną) stoi pod znakiem zapytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Rywalizacja" przyjacielska z Tobą Krzysiek będzie ciekawa. Ty masz plan wygrać Harpagana ja natomiast muszę się zmotywować i na maratonie w Gdańsku pocisnąć. Nie mogę już ci ulec. Tym razem to ja muszę być górą. Chociaż z drugiej strony nawet jak Ty wygrasz, to będzie też kolejna motywacja do dłuższych treningów. Muszę po prostu walczyć. Mi będzie miesięcznie też około 400 km wychodzić, więc walka będzie bardzo ciekawa jeśli chodzi o nasze bieganie. W końcu będzie coś się działo ciekawszego z bieganiem. A ja mówię - tak tanio skóry nie oddam - więc Krzysiek pilnuj siebie :), bo moja moc nadchodzi!!! I też warto dodać, że jesteśmy obydwóch bardzo mocni i musimy walczyć ramię w ramię - oko za oko ząb za ząb przemoc rodzi przemoc - Vendetto!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. oko za oko? !!!
    ja Cię kręcę :)
    szok mnie powalił z krzesła na podłogę :)
    Życze Wormsom jak najlepszego roku 2013, aby plany, ambicje i marzenia się spełniły. Z ogromną ciekawością będę śledził wasze poczynania- w szczególności Harpagan, Kierat i Bieg 7 Dolin :)
    Mam nadzieję że zrealizujecie wszystko co sobie założycie bo potraficie!
    życze powodzonka

    p.s
    z tą kartką priorytetową to Dżeki przesadziłeś :) żaden miesiąc :)


    pozdrawiam


    marian

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o podpisywanie się pod komentarzami (imię, pseudonim, kontakt)

 
Copyright 2003-2013 STAR WORMS
Blogger Wordpress Gadgets